wtorek, 8 września 2020

"The Times They Are a-Changin'" - Bob Dylan [Recenzja]


The Freewheelin' Bob Dylan bez wątpienia uczyniło z Boba Dylana gwiazdę. Teraz trzeba było iść za ciosem. Lata 60. były czasem wielu istotnych przemian, nie tylko w Stanach Zjednoczonych, a utwory takie jak Blowin' in the Wind, Master of War czy A Hard Rain's a-Gonna Fall sprawiły, że Dylan został okrzyknięty głosem zbuntowanej młodzieży, która to w tych właśnie piosenkach dopatrzyła się najcelniejszego podsumowania niepokoju i sprzeciwu wobec niektórych procesów przemian. Kolejna płyta Boba miała się okazać jeszcze bardziej zaangażowana, bowiem Dylan w całości poświęcił ją problemom takim jak rasizm, ubóstwo czy wykluczenie społeczne.
Za nagrywanie Dylan wziął się na początku sierpnia 1963 roku. Odbyły się wówczas  3 sesje (najpierw 6 i 7, a później 12 sierpnia, z których w sumie na album trafiło potem 5 kompozycji. Następnie nagrania zostały wstrzymane, gdyż Bob musiał ruszyć w trasę, występując m.in. z Joan Baez. Gdy po dwóch miesiącach wrócił, przyniósł ze sobą zupełnie nowe utwory, które napisał w przerwach między koncertami. Odbyły się więc kolejne 3 sesje (23, 24 i 31 października) i album, zatytułowany ostatecznie od jednej z piosenek - The Times They Are a-Changin', był już gotowy do wydania.
Płyta ukazała się 13 stycznia 1964 roku i cieszyła się sporym zainteresowaniem. Krytycy nie byli jednak już tak jednoznaczni w opiniach, zarzucając Bobowi zbytnią powagę i zbyt mało luzu i humoru, który był wyczuwalny w niektórych piosenkach na The Freewheelin' Bob Dylan. Niemniej, jest to jeden z najważniejszych albumów Dylana, dziś uznawany za absolutnie kultowy, a także najbardziej zaangażowany społecznie. Sam Artysta chyba po jego wydaniu poczuł się zbyt przytłoczony odpowiedzialnością  bycia "głosem zbuntowanej młodzieży", gdyż za pisanie tekstów na kolejną płytę wziął się z zupełnie innej strony...

Gdy Tony Glover, przyjaciel Dylana, zobaczył pewnego dnia na jego biurku wczesną wersję piosenki The Times They Are a-Changin', zapytał autora: "Ej, co to jest za gówno?", na co Dylan bez namysłu odpowiedział: "Nic, tylko rzecz, którą ludzie chyba potrzebują usłyszeć". Rzeczywiście, w dobie niezwykłych przemian w Ameryce lat 60. ten tekst musiał zrobić wrażenie. Był to tekst, z którym mogła utożsamiać się zdecydowana większość młodych ludzi, którzy pragnęli zmian i nie chcieli, by starsze pokolenia dłużej je powstrzymywały, bo nie chcieli - lub też nie potrafili - ich pojąć. Jak mówił sam Dylan, piosenka ta nie miała nic wspólnego z atakiem na konkretne grupy społeczne lub wiekowe, był to po prostu zapis uczuć młodego człowieka żyjącego w tamtych niepewnych latach. Tekstowo więc to zdecydowanie hymn pokolenia młodych ludzi żyjących w latach 60., muzycznie natomiast rzecz oparta jest na szkockich i irlandzkich tradycyjnych balladach, zagrana oczywiście przez Dylana na gitarze akustycznej i ze wstawkami granymi na harmonijce. To zdumiewające, jak po ponad pół wieku ta piosenka nie chce się zestarzeć i wciąż wydaje się być zatrważająco aktualna. Zawsze znajdzie się młodsze pokolenie żądne zmian, i starsze - bojące się, że za nimi nie nadąży. Swoją drugą płytę Bob Dylan otwiera więc utworem zdecydowanie ponadczasowym, a ponadto jednym z najważniejszych w jego katalogu.


Come mothers and fathers
Throughout the land
And don’t criticize
What you can’t understand
Your sons and your daughters
Are beyond your command
Your old road is rapidly agin’
Please get out of the new one if you can’t lend your hand
For the times they are a-changin’


Ballad of Hollis Brown początkowo miało znaleźć się na The Freewheelin' Bob Dylan, jednak sam autor nie był w pełni zadowolony z tekstu, więc wziął go ponownie na warsztat i stworzył poruszającą historię prostego mężczyzny, który pewnego dnia postanawia zamordować swoją rodzinę. Opowieść niewesoła, więc i można było po prostu oczekiwać, że kompozycja będzie brzmieć dość mrocznie. Tak też jest; Dylan wyśpiewuje kolejne linijki tylko z towarzyszeniem szarpanej gitary, tworząc niesamowity klimat. Piosence może brak ponadczasowości - w sensie, że kolejne pokolenia mogą się utożsamiać z jej przesłaniem - jednak wiele lat po premierze tekst ten jak najbardziej wciąż może wywoływać dreszcze i niesłychanie intrygować.


The rats have got your flour
Bad blood it got your mare
The rats have got your flour
Bad blood it got your mare
If there’s anyone that knows
Is there anyone that cares?


With God on Our Side to kolejny społecznie zaangażowany tekst, jednak Dylan postanawia wsadzić kij w mrowisko, dotykając drażliwej kwestii, a mianowicie: naiwnej wiary Amerykanów w to, że Bóg od wszystkiego ich wybawi. Palcem wytyka więc kolejne dramatyczne momenty w historii kraju, jednocześnie dając nam do zrozumienia, że Amerykanie sami robią za mało, zostawiając takie rzeczy boskiej interwencji. Jest to więc krytyka bierności społeczeństwa, a także przesadnej religijności, która na tym etapie zaczyna powoli podchodzić pod fanatyzm. Kolejny ponadczasowy song, który jest jednym z najlepiej pamiętanych utworów Dylana z epoki.


Through many dark hour
I’ve been thinkin’ about this
That Jesus Christ
Was betrayed by a kiss
But I can’t think for you
You’ll have to decide
Whether Judas Iscariot
Had God on his side


One Too Many Mornings to dla odmiany piosenka miłosna. A raczej anty-miłosna, bowiem opowiada historię człowieka tak zaślepionego miłością, że nie potrafi spojrzeć na świat wokół chłodnym okiem. Tematyka więc nieco się zmieniła, jednak sarkastyczno-gorzki ton został utrzymany. Muzycznie natomiast jest to kolejna akustyczna, o wiele delikatniejsza w brzmieniu i wymowie piosenka, niż poprzednie 3 kompozycje. Choć nie ma też co mówić o jakimś wielkim optymizmie czy szybszym tempie, po prostu ilość goryczy w warstwie muzycznej została nieco ograniczona. Nadrabia to za to tekst. I to z nadwyżką. 


From the crossroads of my doorstep
My eyes they start to fade
As I turn my head back to the room
Where my love and I have laid
An’ I gaze back to the street
The sidewalk and the sign
And I’m one too many mornings
An’ a thousand miles behind


North Country Blues to natomiast piosenka - po raz pierwszy w katalogu Dylana - opowiedziana z punktu widzenia kobiety. A konkretniej: byłej żony górnika, którego wyrzucono z pracy, bo firma uznała, że bardziej opłaca się robić tam, gdzie można wypłacać pracownikom mniejsze wynagrodzenia. Mamy tu więc krytykę pazerności i chciwości, która jest tu bardzo mocno napiętnowana, poprzez pokazanie nieszczęścia jednego człowieka, który niczym nie zawinił, a mimo to stracił pracę, co skończyło się tragedią. Jak nie trudno się spodziewać - w warstwie muzycznej mamy gitarę akustyczną i ponury, mroczny nastrój, który znakomicie podkreśla niewesoły tekst.


In the north end of town
My own children are grown
But I was raised on the other
In the wee hours of youth
My mother took sick
And I was brought up by my brother

The iron ore poured
As the years passed the door
The drag lines an’ the shovels they was a-humming
’Til one day my brother
Failed to come home
The same as my father before him


Only a Pawn in Their Game to piosenka opowiadająca historię morderstwa Medgara Evansa - lidera NAACP w Mississippi. Po raz pierwszy została wykonana na wiecu w Greenwood, a także jest na swój sposób przełomowa. To bowiem jedna z pierwszych (o ile nie pierwsza) piosenka, która próbowała powiedzieć społeczeństwu amerykańskiemu, że biały człowiek może być tak samo dyskryminowany, jak czarny. Bardzo ciekawa piosenka, jednak muzycznie pozostaje nieco w tle poprzednich.


A South politician preaches to the poor white man
“You got more than the blacks, don’t complain
You’re better than them, you been born with white skin,” they explain.
And the Negro’s name
Is used it is plain
For the politician’s gain
As he rises to fame
And the poor white remains
On the caboose of the train
But it ain’t him to blame
He’s only a pawn in their game


W 1962 roku Bob Dylan udał się do Włoch, w poszukiwaniu swojej ukochanej Suze Rotolo. Nie wiedział jednak, że ta zdążyła już wrócić do kraju. To właśnie we Włoszech powstał pierwszy szkic Boots of Spanish Leather, która została uznana za jedną z najdziwniejszych i wywołujących konsternację folkowych piosenek w historii. Sam tekst, rzeczywiście, jest dość surrealistyczny (ale już na Bringing It All Back Home przestało to być coś dziwnego), lecz muzycznie mamy tu do czynienia z jedną z najpiękniejszych i najdelikatniejszych melodii na płycie.


Oh, I’m sailin’ away my own true love
I’m sailin’ away in the morning
Is there something I can send you from across the sea
From the place that I’ll be landing?

No, there’s nothin’ you can send me, my own true love
There’s nothin’ I wish to be ownin’
Just carry yourself back to me unspoiled
From across that lonesome ocean


When the Ship Comes In to utwór, którego tekst jest bardzo mocno zainspirowany twórczością Bertolda Brechta. Piratka Jenny marzyła, by wszystkich ich wrogów zniszczył tajemniczy statek, a Dylan marzy, że ukarze on wszystkich konserwatystów, którzy nowości boją się jak ognia. Legenda głosi, że do napisania tej piosenki zainspirowała Boba sytuacja, gdy recepcjonistka nie chciała wynająć mu pokoju w hotelu, bo nie podobał jej się "jego niechlujny wygląd" (poręczyć za niego musiała dopiero Joan Baez). Dylan zaczął się więc zastanawiać, czym objawia się niechlujny wygląd, i dlaczego ktoś z powodu, że "coś mu się nie podoba", miałby mieć prawo, by komukolwiek czegokolwiek odmówić. Napisał więc zdecydowanie najdynamiczniejszą (no, doganiającą The Times They Are a-Changin') piosenkę na płycie o szalonym, bezkompromisowym tekście, w którym dopuścił się kolejnej zaangażowanej krytyki postawy społecznej, tym razem - konserwatyzmu.


Oh the time will come up
When the winds will stop
And the breeze will cease to be breathin’
Like the stillness in the wind
’Fore the hurricane begins
The hour when the ship comes in


Historię barmanki, która zmarła po napadnięciu jej przez bogatego, białego mężczyznę, Dylan przeczytał w porannej gazecie, w lutym 1963 roku. Dołożył do tego tło społecznych nierówności, a także historię owej barmanki, którą nazwał "Hattie Carroll", i tak właśnie powstała piosenka The Lonesome Death of Hattie Carroll. To kolejny znakomity utwór o melodii opartej na tradycyjnych pieśniach folkowych, akustycznym instrumentarium i poruszającym tekstem.


Hattie Carroll was a maid of the kitchen
She was fifty-one years old and gave birth to ten children
Who carried the dishes and took out the garbage
And never sat once at the head of the table
And didn’t even talk to the people at the table
Who just cleaned up all the food from the table
And emptied the ashtrays on a whole other level
Got killed by a blow, lay slain by a cane
That sailed through the air and came down through the room
Doomed and determined to destroy all the gentle
And she never done nothing to William Zanzinger
But you who philosophize disgrace and criticize all fears
Take the rag away from your face
Now ain’t the time for your tears


Jako że każdy artysta musi mieć swoich przeciwników, na przeciw Dylanowi wyszedł Newsweek. Napisali, że Bob kłamał na temat swojego pochodzenia, a tekst Blowin' in the Wind był plagiatem. Dylan nie pozostał dłużny i błyskawicznie napisał tekst o tym, co obchodzą go plotki na jego temat, a także że mimo to będzie szedł dalej mimo kłód, które z pewnością będą mu jeszcze rzucane pod nogi. Restless Farewell, by nie stracić na aktualności i kontekście, został nagrany zaledwie parę dni po feralnym artykule i był jedną z ostatnich piosenek nagranych na krążek, który ukazał się niecałe 3 miesiące po wydaniu tegoż numeru Newsweeka.


Oh all the money that in my whole life I did spend
Be it mine right or wrongfully
I let it slip gladly past the hands of my friends
To tie up the time most forcefully
But the bottles are done
We’ve killed each one
And the table’s full and overflowed
And the corner sign
Says it’s closing time
So I’ll bid farewell and be down the road



The Times They Are a-Changin' to krążek nie pozbawiony słabszych momentów. Zdarzają się tu czasami nazbyt rozwleczone utwory, a momentami Dylan traci nieco impet, wpadając na kompozytorskie mielizny. Jednak na szacunek zasługuje, że jego pióro ani na chwilę nie traci na ostrości, i żadna wyśpiewana tu przez niego linijka nie wydaje się niepotrzebna. W stosunku do poprzednich dwóch płyt, Dylan postawił na jeszcze większą ilość deklamowanego i śpiewanego tekstu, w związku z czym mamy tu większe odejście od harmonijki na rzecz nieco bardziej mrocznych partii gitary akustycznej. Jedni powiedzą: to źle, że mamy tu tak małe zróżnicowanie tematyczne, które poniekąd stanowiło o sile The Freewheelin' Bob Dylan. Ja jednak powiem: to dobrze, że Dylan skupił się na jednej tematyce tekstów, w związku z czym można mówić tu o albumie, w którym kolejne piosenki połączone są jednym konceptem (aczkolwiek Bob podchodzi do tego dość swobodnie, skacząc na boki). Mimo, że The Times They Are a-Changin' jest dziś albumem mniej pamiętanym niż wielki poprzednik, dla mnie w niczym mu nie ustępuje. Całość wydaje się bardziej spójna, a mniej ciekawe momenty zdarzają się też o wiele rzadziej. Może mniej tu utworów "genialnych", które weszłyby do kanonu, jednak całość prezentuje się znacznie bardziej przemyślanie i sprawia wrażenie o wiele bardziej dopracowanej.

Ocena: 9/10


The Times They Are a-Changin': 45:36

1. The Times They Are a-Changin' - 3:15
2. Ballad of Hollis Brown - 5:06
3. With God on Our Side - 7:08
4. One Too Many Mornings - 2:41
5. North Country Blues - 4:35
6. Only a Pawn in Their Game - 3:33
7. Boots of Spanish Leather - 4:40
8. When the Ship Comes In - 3:18
9. The Lonesome Death of Hattie Carroll - 5:48
10. Restless Farewell - 5:32

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"PWRϟUP" - ACϟDC [Recenzja]

Po tragicznej śmierci Bona Scotta w 1980 roku, zespół ACϟDC z pewnością nie miał z górki. Zdarzało się wiele zawirowań, jednak chyba kolejną...