sobota, 28 września 2019

"Ringo's Rotogravure" - Ringo Starr [Recenzja]


O ile wobec George'a Harrisona, Paula McCartneya i Johna Lennona, publiczność zawsze miała wysokie oczekiwanie odnośnie ich najnowszych albumów, o tyle od Ringo Starra nie wiadomo było, czego się spodziewać. Karierę zaczął od średnich albumów z serii Great American Songbook, zaskoczył wszystkich rewelacyjnym i przebojowym Ringo, którego następcą z kolei był słaby Goodnight Vienna. 26 stycznia i 10 marca 1976 roku Ringo podpisał kolejny kontrakt z dwiema wytwórniami (kolejno: Atlantic w USA i Polydon w UK). Kontrakty opiewały na wydanie przez Starra siedmiu albumów w 5 lat. Pierwszy miał ukazać się w czerwcu. Ringo zwrócił się po raz kolejny z prośbą o pomoc do swoich byłych kolegów z The Beatles.
Nagrania płyty rozpoczęły się w kwietniu w Los Angeles. Pewnego dnia dołączyli do niego John Lennon i Yoko Ono, nagrywając z nim piosenkę, którą podarował mu Lennon: Cookin' (In the Kitchen of Love). Na lodzie kolegi nie zostawił też McCartney, który - po powrocie z olbrzymiej trasy Wings Over America - napisał i nagrał dla Ringo wraz z Lindą drugie głosy i część podkładu do piosenki Pure Gold. Harrison podarował Starrowi piosenkę I'll Still Love You (którą zresztą wcześniej podarował m.in. żonie Phila Spectora, z tym że wtedy nosiła ona tytuł When Every Song Is Sung). Niestety, ze względu na zobowiązania wynikające z wydawanym wówczas przez niego premierowym materiałem (Thirty Three & 1/3), George nie wziął udziału w nagrywaniu tego utworu.

Płytę rozpoczyna mocne uderzenie - A Dose of Rock 'N' Roll. Najpierw głośny łomot, wolna zwrotka i umiarkowany refren. Nic dziwnego, że ten właśnie utwór wybrany został na pierwszy singiel promujący album i stał się niezłym przebojem, osiągając maksymalnie 26. miejsce. Bardzo przyjemny numer i dobre otwarcie.


You better get your ripple soles out
Ease out all them mean controls
Take a dose of rock 'n' roll
And wash it down with cool clear soul

Turn on your radio start dancin' to the moon
That old heart radio
It's gonna get ya
Get ya in the mood

Kolejnym numerem na płycie jest Hey! Baby z 1961 roku, napisany przez Bruce'a Channela. Jest to jeden z największych przebojów wszech czasów, który w każdej wersji był gwarantem sukcesu, znany nawet największym muzycznym laikom. Wersja Ringo nie wnosi może nic nowego, ale nie tego oczekujemy przecież od Starra; oczekujemy po prostu przyjemnego wykonu i to właśnie dostajemy. Energetyczne dęciaki, barowe pianino i charakterystyczny wokal ex-Beatlesa wystarczają, by dobrze się tego słuchało. Nie dziwi również fakt, że Hey! Baby wybrane zostało jaki trzeci singiel promujący album.
Pure Gold to już jednak rzecz z zupełnie innej półki. Napisana przez Paula McCartneya sentymentalna ballada opowiada o ówczesnej partnerce Ringo, Nancy Andrews. Sam autor oraz jego żona, Linda, wspierają zresztą Starra w chórkach. Wyszła z tego piękna, melodyjna "paulowa" piosenka z piękną orkiestracją w tle. Nic dodać, nic ująć. Wspaniały numer. Najlepsza rzecz na pierwszej stronie płyty gramofonowej.
Tell me, is she everything I see
Or is she really not the one for me?
We know, and though some may disagree
But do they know the way we want to be?

And do I still believe in stories I've been told
Are all the things she brings me worth their weight in gold?
Oh yeah, pure gold

Autorski duet Ringo/Vini Poncia znany jest słuchaczom już z poprzednich płyt Starra i zwykle nie zawodził swoimi kompozycjami. O Cryin' jednak ciężko cokolwiek powiedzieć, poza tym, że po prostu "jest". Ta delikatna balladka country absolutnie niczym się nie wyróżnia i zapomina się ją chwilę po przesłuchaniu, chociaż przyjemnie się tego słucha.


I tried my best to get things over
Did everything that I could do
I didn't really want to hurt you
But you must have realised we were through

Now don't it make you feel cryin'
Watching a good love slowly die?
You and me could spend a lifetime tryin'
But we'd better off just to simply say goodbye

You Don't Know Me At All również wybrane było jako kolejny, po A Dose of Rock 'N' Roll, singiel mający promować płytę. O ile w przypadku pozostałych, wybór był oczywisty, tak w tej sytuacji, nie wiem co kierowało specami od marketingu. Piosenka ta jest całkowicie bezbarwna i słaba. Nie wpada w ucho, a wręcz słuchanie tego najzwyczajniej w świecie męczy. Zazwyczaj od Ringo wymaga się po prostu przyjemności w słuchaniu, jednak tutaj Beatles zawiódł na całej linii. Szkoda, że to właśnie tak słaby numer kończy stronę A winyla. Zostawia bowiem złe odczucia po umiarkowanie dobrej połowie albumu.

You say you know me
You really know me
But you don't know me at all
Thinkin' that I just don't care
Any minute I'm not there
Sittin' all alone, pickin' up the phone to call

Stronę B otwiera Cookin' (In the Kitchen of Love), czyli utwór, który dla Starra napisał jego przyjaciel - John Lennon. Sam Lennon gra tutaj na fortepianie, co jest jedynym znanym nagraniem muzycznym zarejestrowanym podczas jego 5-letniej muzycznej abstynencji. Piosenka zaś jest naprawdę udana. Może nie jest to coś o podobnych ambicjach, co muzyka prezentowana na solowych albumach Johna, jednak - jak na Ringo - rzecz naprawdę udana. Luźna, z dystansem, fajnymi chórkami, chwytliwym refrenem i kontrastującymi z nim wolniejszymi zwrotkami. Lennon nie odwalił fuszerki i dostarczył Starrowi jeden z najlepszych numerów na płycie.


Well, it's got to be high, it's got to be low
'Cause in between we just don't go
Just gotta sing, just gotta dance
Just gotta listen to the band


Piosenka od McCartneya znajduje się na pierwszej stronie płyty winylowej, natomiast utwory od pozostałych dwóch Beatlesów Ringo zdecydował się ustawić obok siebie. I tak po Cookin' (In the Kitchen of Love) Lennona następuje I'll Still Love You, napisane dla Starra przez George'a Harrisona. Piosenkę tę "cichy Beatles" napisał już w 1970 roku jako Whenever, a także nagrał ją podczas sesji do albumu All Things Must Pass pod tytułem When Every Song Is Sung, jednak nie znalazła się ona na płycie. Ciężko mi zrozumieć tę decyzję, gdyż według mnie jest to prawdziwy muzyczny sztos. Piękna melodia, cudowna orkiestracja i to płaczące solo gitary... Ciary! To już nie jest tylko przyjemne granie. To już muzyka z wyższej półki. Zdecydowanie najlepsza piosenka albumu i drugiej połowy lat 70., jeśli chodzi o karierę Ringo.

When every song is sung
When every bell's been rung
When every picture's hung
I'll stil love you

When every wind has blown
When every seed has sown
When everything is known
I'll still love you

To jednak nie koniec znanych nazwisk, bowiem piosenkę This Be Called a Song Ringo dostał od Erika Claptona. Tego numeru nie postawiłbym może w jednym rzędzie z piosenkami od reszty Beatlesów, jednak jest to rzecz jak najbardziej przyjemna, chociaż nie ma szansy na jakiekolwiek zapadnięcie w pamięć po I'll Still Love You. Warta jest jednak uwagi. Można też usłyszeć na nagraniu samego autora utworu, który gra tu charakterystyczna dla siebie gitarowe solo, skutecznie urozmaicając piosenkę. Świetna rzecz.

Stand over me
Look out for me
Help me write this song for you
If you split me
Don't you take too long
Just get thee gone

Las Brisas to utwór napisany przez Ringo wraz ze swoją ówczesną dziewczyną, Nancy, podczas wspólnych wakacji w Meksyku. Tam to właśnie poprosił o pomoc w nagraniu meksykański zespół, a sam zagrał na marakasach (i, rzecz jasna, zaśpiewał). Czy wyszła z tego rzecz warta uwagi? Ze względu na stylistykę, być może, jednak jeśli chodzi o sam utwór, to jest niestety słabiutki i szybko ulatuje z pamięci. Został wybrany na czwarty - ostatni - singiel i był to wybór chybiony, bo nie pomógł w promowaniu albumu i zaginął na listach przebojów. Ale, słuchając tego, trudno oczekiwać, by miało się stać inaczej.

Cross over the border
We'll take a sailing ship into the night

A sea without horizons
We'll have each others love to hold us tight
On a starless night

Obniżenia lotów ciąg dalszy. Lady Gaye to kolejny, niewyróżniający się przeciętniak w wolnym tempie. I na tym zakończę, bo ta piosenka jest tak bardzo nijaka, że ciężko o niej cokolwiek napisać.

Lady Gaye,
You're really not the woman you portray
Well, I don't mean that disrespectfuly
For you have always shared your home
With all who've come to love you like I do
To love you like I do

Spooky Weirdness to... właściwie nie wiadomo co. Dźwięki jak z horroru, głos przywodzący na myśl barwę Vincenta Price'a... I tyle. Nie wiem co ćpał autor tego pomysłu, ale powinien jak najszybciej to odstawić.


Ringo's Rotogravure to bardzo nierówna płyta. Starr zaczął całkiem nieźle, fundując nam przyjemną stronę A, kończąc jednak porażką. Pierwsze trzy utwory strony B są znakomite, jednak końcówka to kolejny spadek formy. Nie da się ukryć, że najlepsze utwory albumu to te, które zostały napisane dla niego przez pozostałych Beatlesów i Erika Claptona. Cała reszta to bowiem przeciętniaki, którym zwyczajnie brakuje polotu. Tym samym płyta dołączyła do grupki średniaków z jego fonografii, których słucha się przyjemnie, ale w głowie mało co - o ile cokolwiek - pozostaje.

Ocena: 5/10


Ringo's Rotogravure: 34:23

1. A Dose of Rock 'n' Roll - 3:24
2. Hey! Baby - 3:11
3. Pure Gold - 3:14
4. Cryin' - 3:18
5. You Don't Know Me at All - 3:16
6. Cookin' (In the Kitchen of Love) - 3:41
7. I'll Still Love You - 2:57
8. This Be Called a Song - 3:14
9. Las Brisas - 3:33
10. Lady Gaue - 2:57
11. Spooky Weirdness - 1:26

"PWRϟUP" - ACϟDC [Recenzja]

Po tragicznej śmierci Bona Scotta w 1980 roku, zespół ACϟDC z pewnością nie miał z górki. Zdarzało się wiele zawirowań, jednak chyba kolejną...