czwartek, 24 września 2020

"Kings and Queens" - Michał Bajor [Recenzja]


Na początku lat 90. wyjazd do Stanów Zjednoczonych nie był wcale dla Polaków tak prostą rzeczą, jak dziś. Bajor jednak - jako artysta, który odniósł niemały sukces - spełnił wszystkie konieczne warunki i wyjechał z koncertami dla Polonii. Zachłysnął się klimatem tego kraju i w końcu został w nim na ponad rok. Myliłby się jednak ten, który pomyśli że spędził tam te kilkanaście miesięcy tylko na wypoczynku lub koncertowaniu. Poznał tam polskiego biznesmena, Petera Turo, i wspólnie założyli Sonia Company. Bajorowi zamarzyło się podbicie amerykańskiego rynku, więc jako pierwszy polski artysta, uznał że nagra płytę w całości zaśpiewaną po angielsku.
Siedem miesięcy zajęło więc zbieranie materiału, nagrywanie, sprowadzenie do Stanów muzyków w Polski, Anglii, i różnych zakamarków Ameryki, a także końcowy mastering. Album nazwano ostatecznie Kings and Queens, a imię Bajora przerobiono na "Michael Bayor". Płyta odbiła się jednak zupełnie bez echa w Stanach, choć krytycy chwalili zgromadzony tam materiał. Dziś wydawnictwo to jest prawdziwym "białym krukiem" poszukiwanym przez fanów Bajora, a gdy już pojawia się na aukcjach internetowych, osiąga niebotyczne ceny. Jest to więc album kultowy w pewnych kręgach, aczkolwiek raczej zapomniany i znany tylko największym entuzjastom. No bo, umówmy się, kto mógłby pomyśleć o Bajorze, że nagrał kiedyś na wskroś amerykańską płytę przeznaczoną na podbój rynku za Oceanem?

Rozpoczynamy dość współcześnie brzmiącym (jak na lata 90.) utworem Did You Ever Cry?. To zdecydowanie piosenka o charakterze balladowym, choć nie nazwałbym jej też typowym "snujem", który ciągnie się przez te ponad 5 minut. Mimo dość jednostajnego tempa mamy tu przepiękną melodię, wokal Bajora z o wiele mniejszym natężeniem wibratta i znakomitą oprawę muzyczną. Słowem: Bajor ale jakby nie Bajor.

We've wasted all this time on foolish suffering
We've wasted all this time, we've wasted all this time, for nothing

Did you ever cry?
I know I made you sad
I know that I was bad, girl, to you

Crimes of Passion zaskakuje. To kawałek bardzo dynamiczny z wybuchowymi refrenami, damskimi wokalizami w tle, współcześnie brzmiącym aranżem i znakomitymi wokalami Bajora, który momentami jest wręcz nie do poznania.

How many cries will you hear
How many times will you really care
So many good tiimes, sandgrains
They ride - on the wind

How many times must I pray
How many times must I say be careful
So many good times, like angels
They fall right now, out of grace

We Both Know to znów ballada, jednak jakaś taka nudna. Trwa ponad 5 minut, ale coś za mało się tu dzieje, by w pełni mogła zachwycić. Trochę by to skrócić - byłoby o wiele lepiej. A tak jest po prostu "poprawnie".

We could have everything we dreamed, my love
We could have everything we owned
'Cause we had it all at one time
We let it slip away, so far away,
It seems like forever
But I still want you back
And I know you think
It's too late
Twinkle, twinkle little star
Cuts like a knife
So let's shine on

Puls stara się podbić One in a Million, jednak brakuje tu z kolei nieco bardziej dynamicznej produkcji. Wypada to nieco zbyt zgrzebnie i mało angażująco, chociaż ponownie na wyróżnienie zasługują rewelacyjne wokale.

I do all I can
When I'm down on my knees
For the sake of the lost as they drown in the seas
But my faith, it fades, it trickles away
Love was the savior, at least I can care
A one in a million
Why don't they know who I am?

Crazy Little Bars to jednak kompletna porażka, w której nie mogę znaleźć niczego na jej obronę. Nuda, mało wyróżniająca się melodia i dość ospałe wykonanie.

Don't wanna know the answer to all the questions
I feel it all deep inside
It keeps me satisfied
But when I'm feeling lonely, I wanna fly
To the edge of the lights up so high
To the star-studded bars up in the sky

Jednym z moich ulubionych momentów płyty jest natomiast zdecydowanie ponury walczyk Hello Solitude. Chwytliwa melodia, niebanalny tekst i bardzo emocjonalna interpretacja Bajora. Zdecydowanie nawet nie ma kiedy się znudzić, mimo że kompozycja trwa ponad 4 minuty i jest dość sztampowa. Wykonana jest jednak z takim przekonaniem i sercem, że nie sposób tego nie kupić.

Will it take for you to notce me too
In my grey little world that took me and hurled me
And muddled and huddled me into this space, I can't even face
A new day, a blue day, I need you, I love, I want you

Can I wait for you to show me a sign
A way to heaven, so throw me the line
A key to your life, you're lonely, you haunt me
I see you so much I can feel your touch, I need you, I love you, I want you

Tytułowe Kings and Queens to bez wątpienia piosenka nad wyraz urodziwa z chwytliwą, ale i przepiękną melodią, szczególnie w refrenach. To również utwór stosunkowo długi, jednak jest tak piękny i poruszający, że praktycznie nie czuć tych pięciu minut.

What are you gonna do
What are you gonna say
You have to find somebody else, this time I've gone away
The road may be long
But I've got to be strong
Your time is up, you had your fun, I'm walking tall, I'm on the run

Love is a Game Today w zamiarze miała pewnie być lekka, łatwa i przyjemna, wprawiająca w dobry nastrój. Jest jednak tak banalna i mało wyróżniająca się z tłumu, że działa wręcz odwrotnie. A w dodatku mostek jest tak mało melodyjny, że... lepiej przejdźmy dalej.

Some say "I do" when they don't
Some say they won't when they will
So many players around me
Love is a game today

To niedopatrzenie naprawia jednak z nawiązką Waiting for the Past. Mówię poważnie, to mógłby być radiowy hit stacji w Stanach (z obowiązkową modulacją w ostatnim refrenie). Dynamiczne tempo, chwytliwe refreny i "catchy" tekst, który można podśpiewywać wraz z Bajorem już podczas pierwszego odsłuchu.

I keep on talking to the Gods
Can hear their voices in the air
I am watching for that single sign
It's the waiting I can never really bear

Na korzyść I'll Be There mogę przytoczyć tylko jeden argument: refreny. Są, serio, przepiękne. Poza tym jednak jest naprawdę słabo i wtórnie.

Love will find a way, straight into your heart
Love can conquer all, though we're apart
When you're down, my love, don't you frown, my love
I'll be there for you in times of need

Jeśli chodzi o "love songs", to na tej płycie nie ma jednak ani jednej piosenki, która mogłaby stawać w szranki z cudownym Heaven in Your Eyes. Chwytliwy motyw na klawiszach, urzekające od pierwszego kontaktu refreny, które wpadają w ucho i ciężko się ich pozbyć, no i świetne partie Bajora. 

For all this times I've felt the pain of waiting
Through all the pain I've seen heaven in your eyes
For all this time I've felt the pain of losing
Through all the pain I've seen heaven in your eyes
For all this time I've felt the pain of silence
Through all the pain I've seen heaven in your eyes
For all this time I've felt the pain of love
And of trying to believe

Co by o Kings and Queens nie mówić, jest tu jedna piosenka, która zasługuje na miano "wybitnej" w katalogu Bajora. Mowa tu o kończącym całość utworze The Dark Street of Yesterday. Ponury nastrój, urzekająca melodia, poetycki tekst, parę nieoczywistych wolt, no i świetne, bardzo emocjonalne wokale, które nie pozwalają się od nich uwolnić, a momentami nawet wywołują ciarki. Jest jeden minus - piosenka zupełnie nie pasuje do reszty longplaya, bo po prostu jest na niego za dobra. Jednak taka wada, to żadna wada. Warto posłuchać.

The dark street of yesterda
Appears in the corners of my eyes
Through time conceals with golden seals
Kind ghosts, I can still hear your distant cries
My thoughts run wild to what could have been
Had blood remained in the pulse machine

Quiet daydreams flicker, then expire
Why does it always have to be the same
That memories are always the brightest fire
And what is real, the weakest flame


Nawet gdyby Michał Bajor był Amerykaninem i chciałby debiutować w Stanach jako piosenkarz, to taką płytą jak Kings and Queens raczej nic by nie zdziałał. Album wypełniony jest raczej miałkimi i sztampowymi kompozycjami, stworzonymi jakby w sam raz pod publiczkę. O ile uważa się ich za prostych gości potrzebujących piosenek bez większego wyrazu, za to z chwytliwymi melodiami pod nóżkę. Dla takich słuchaczy ta płyta może okazać się prawdziwym zaginionym diamentem. Dla mnie jednak jest to album kiepski, męczący i czuć po prostu, że bardzo stara się być amerykański, jednak wychodzi to sztucznie i na autopilocie. W najgorszym tego słowa znaczeniu. Owszem, znajdzie się tu parę naprawdę dobrych piosenek, jednak za mało ich jest, by uznać Kings and Queens za udany krążek.

Ocena: 4/10


Kings and Queens: 60:45

1. Did You Ever Cry? - 5:25
2. Crimes of Passion - 6:04
3. We Both Know - 5:11
4. One in a Million - 3:57
5. Crazy Little Bars - 4:41
6. Hello Solitude - 4:37
7. Kings and Queens - 5:08
8. Love is a Game Today - 4:43
9. Waiting for the Past - 4:21
10. I'll Be There - 5:40
11. Heaven in Your Eyes - 6:26
12. The Dark Street of Yesterday - 4:03

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"PWRϟUP" - ACϟDC [Recenzja]

Po tragicznej śmierci Bona Scotta w 1980 roku, zespół ACϟDC z pewnością nie miał z górki. Zdarzało się wiele zawirowań, jednak chyba kolejną...