poniedziałek, 13 maja 2019

"Living In the Material World" - George Harrison [Recenzja]


W 1971 roku George Harrison zaangażował się w pomoc dla Bangladeszu. Po zrealizowaniu dwóch, pierwszych w historii, charytatywnych koncertów, na których zebrał plejadę ówczesnych gwiazd, nie zajął się nagrywaniem kontynuacji All Things Must Pass, ale całkowicie poświęcił się działalności charytatywnej. Wkurzony tym, że musiał odprowadzić ogromny podatek od zysków, które udało mu się zdobyć (przez co mniej dochodów mogło już pójść na ustalony cel), nie miał głowy do powrotu do studia nagraniowego. Przez te 2 lata Harrison oddał się całkowicie medytacji i życiu religijnemu. Pogrążony w modlitwie zajął się tworzeniem nowego materiału, zamiast wyciągać z szuflad piosenki pozostałe po debiutanckim longplayu. Wszedł do studia w październiku 1972 roku, a ostatnie sesje miały miejsce w lutym 1973.

Płytę otwiera jeden z największych solowych przebojów Harrisona, czyli Give Me Love (Give Me Peace On Earth). W tej piosence George łączy parę typowych zabiegów znanych mu z kultury indyjskiej z muzyką gospel, niejako powtarzając technikę, która sprawdziła się przy tworzeniu My Sweet Lord. Na pierwszy plan wysunięto delikatną gitarę akustyczną i niezwykle melodyjny wokal George'a. Melodia uzależnia, a tekst wpada w ucho. Ex-Beatles mówił o tej piosence, że jest to dialog między nim a Bogiem, lub tez "kimkolwiek innym, kto tylko chciałby posłuchać". Słuchając, zupełnie nie dziwi fakt, że utwór stał się wielkim przebojem i do dzisiaj pozostaje jedną z wizytówek Harrisona. Przepiękny i miły kawałek, przy którym można się rozmarzyć. Wspaniałe otwarcie.

Give me love
Give me love
Give me peace on Earth
Give me light
Give me life
Keep me free from birth
Give me hope
Help me cope, with this heavy load
Trying to touch and reach you with heart and soul

Sue Me, Sue You Blues to kolejny atak na Paula, tym razem George wylewa z siebie złość na byłego kolegę z powodu pozwu, który McCartney wystosował przeciwko Beatlesom w 1971 roku (chodziło o prawa związane z nazwą "The Beatles"). Piosenka sama w sobie nie jest może zbyt interesująca, mimo to bardzo przyjemnie się tego słucha; jednak uważam, że dla Harrisona większą rolę odgrywał tu ostry tekst, który nie pozostawia na Paulu suchej nitki. Oczywiście mamy tu znakomite wokale, doskonały aranż i wpadającą w ucho melodię, jednak nie jest to poziom oczekiwany od twórcy tego formatu.

You serve me
And I'll serve you
Swing your partners, all get screwed
Bring your lawyer
And I'll bring mine
Get together and we could have a bad time

It's affidavit swearing time
Sing it on the dotten line
Hold your Bible in your hand
Now all that's left is to
Find yourself a new band

The Light That Has Lighted the World napisane było jako strona B dla nigdy nie wydanego singla When Every Song Is Sung. Jako, że opublikowanie singla nie doszło do skutku, Harrison zdecydował się na wydanie tejże piosenki na swoim kolejnym długogrającym albumie i tak oto możemy się upajać tą przepiękną balladą wzbogaconą solówkami gitary, które kojarzyć się mogą tylko z oryginalnym stylem gry Harrisona. Delikatne, jakby płaczące dźwięki jego ukochanego instrumentu w żadnym wypadku jednak nie przyćmiewają bardzo wysokiego poziomu reszty utworu. Piosenka opowiada o tym, jakiej siły dodaje mu jego wiara w Hare Krishna i jak pomaga mu w życiu. Piękna rzecz.

I've heard how some people have said
That I've changed
That I'm not what I was
How it really is a shame
The thoughts in their heads
Manifest on their brow
Like bad scars from ill feelings
They themselves around
So hateful of anyone that is happy
Or 'free'
They live all their lives
Without looking to see
The light that has lighted the world

Don't Let Me Wait Too Long napisane zostało w okresie wielkiego zaangażowania Harrisona w religię, rozczarowaniem problemami finansowymi związanymi z organizacją koncertu dla Bangladeszu, a także w burzliwym czasie związku z Pattie Boyd, z którą miał się wkrótce rozwieźć. Don't Let Me Wait Too Long sprawia jednak wrażenie piosenki miłosnej, więc do kogo była ona adresowana? Pewnie nigdy się tego nie dowiemy. Jednak, wracając do samej kompozycji, utwór jest naprawdę fajny. Ma sporo optymistycznej nutki, radości i jest to całkiem chwytliwe granie. Bardzo dobre przełamanie melancholii z poprzedzających go trzech kawałków.

'Till you're here by my side
Now only you know how to dry up all
of those tears that I've cried

Here, with our love
Now only you know how to lay it down
like it came from above

Who Can See It można nazwać "Help! Harrisona". Podobnie jak Lennon w tamtych czasach, George przeżywał zdezorientowanie ogromną popularnością Beatlesów, a także swoją własną, jako twórcy solowego. Czuł się zagubiony i osaczony i przeżywał to, że do końca życia ludzie będą patrzeć na niego tylko jako na ex-Beatlesa. Mawiał: "Dla mnie >>George-Beatles<< to garnitur lub koszula, którą kiedyś nosiłem, a jedynym problemem jest to, że do końca mojego życia ludzie będą ją widzieć i mnie z nią mylić". Rzeczywiście czuć tu to rozdarcie. Całość ma raczej melancholijny charakter, jednak następuje tu w pewnym momencie zryw, a piosenka nabiera iście monumentalnego nastroju. Jest to utwór wspaniały i zdecydowanie niebanalny. 

I've been held up
I've been run down
I can see quite clearly now
through those past years
when I played towing the line
I only ask, that what I feel
should not be denied me now
And it's been earned and
I have seen my life belongs to me
My love belongs to who can see it

Utwór tytułowy, Living In the Material World, został napisany przez Harrisona na skrawkach koperty w centrum Londynu. Jest to kolejny tekst zainspirowany jego duchowymi przeżyciami wynikającymi z filozofii Hare Krishna. Mówi tu o tym, że każdy człowiek żyje w materialnym świecie, ale zapominamy o tym, że poza nim, istnieje jeszcze przestrzeń metafizyczna. Mimo, że z tytułu i tekstu możnaby wnioskować, że będzie to kolejna wolna, melancholijna, pełna uduchowienia i patosu kompozycja, to słuchając jej czeka nas niemały szok. Całość bowiem utrzymana jest w optymistycznym i szybszym tempie. Uwagę przykuwa moment, kiedy następuje przełamanie i pojawia się typowo indyjski motyw grany na sitarze (który zresztą ma potem jeszcze powracać). Nie trwa to jednak długo i po chwili wracamy do poprzedniego nastroju. Znalazło się tu nawet miejsce dla wesołej solówki saksofonu i popisówki gitarowej George'a, który pokazuje tu cały zestaw swoich firmowych, gitarowych chwytów i brzmień. Mój ulubiony moment płyty, który - pomimo ponad 5 minut - nie nudzi i słucha się tego wyśmienicie.

I got born into the material world
Getting worn out in the material world
Use my body like a car
Taking me both near and far
Met my friends all in the material world

Met them all there in the material world
John and Paul here in the material world
Though we started out quite poor
We got 'Richie' on a tour
Got caught up in the material world

The Lord Loves The One (That Loves The Lord) to kolejny kawałek oparty tekstowo na filozofii Hare Krishna. Mamy tu utwór w średnim tempie, zawierającym elementy zarówno bluesa jak i gospel. Utrzymany jest w bardzo pozytywnym nastroju, a George zalicza tu jedną z najlepszych partii grając na gitarze slide w całej swojej karierze. Gitara elektryczna co jakiś czas się przebija, jednak nie przytłacza bardzo dobrej linii melodycznej i - jak zwykle - nienagannych wokali. Kolejny świetny numer.

We all making out
Like we own this whole world
While the leaders of nations
They're acting like big girls
With no thoughts for their God
Who provides us with all
But when death comes to claim them
Who will stand
and who will fall?

Piosenka Be Here Now została zainspirowana jedną z książek opowiadających o filozofii hinduskiej. Nagrana została podczas nagrywania ścieżki dźwiękowej do dokumentu o medytacji w duchu Hare Krishna. I właściwie łatwo wywnioskować, w jakim nastroju będzie cała kompozycja. Ma bardzo "kosmiczny" i oniryczny klimat, przy którym łatwo można odlecieć. Nie ma tu jednak miejsca na nudę, gdyż utwór trzyma wysoki poziom przez całe 4 minuty, mimo właściwie tylko jednego motywu.

Why try to live a life
that isn't real
no how
A mind, that wants to wander
'round a corner
is an un-wise mind

Try Some Buy Some to odrzut z sesji do All Things Must Pass i, szczerze mówiąc, o wiele bardziej wolałbym tam to usłyszeć zamiast, dajmy na to, I Dig Love. Piosenka jest naprawdę zjawiskowa. Tekstowo to, typowy dla Harrisona, kolejny hymn do Boga, jednak muzycznie dzieją się tam bardzo ciekawe rzeczy. Nietypowa sekwencja akordów, świetny głos George i rozbudowana struktura. Dzieje się tu dużo, a covery tego numeru nagrało wielu artystów, z Davidem Bowie na czele (album Reality z 2003 roku). Piosenka nie stoi zdecydowanie w miejscu i cały czas się rozwija, zagęszczając aranż, dzięki czemu nie da się nudzić przy jej słuchaniu. Rewelacja! Uważam, że to najlepsza rzecz, jaką Harrison napisał na ten album.

Way back in time
Someone said "Try some"
I tried some
Now "Buy some" - I bought some
After a while
when I had tried them
denied them
I opened my eyes and
I saw you

Po sukcesie projektu z koncertem dla Bangladeszu, George zapragnął napisać o tym utwór. O tym właśnie opowiada The Day The World Gets 'Round. Harrison wyraża tu radość z sukcesu, ale jednocześnie i rozczarowanie tym, że coś takiego w ogóle było potrzebne. Piosenka jest przepiękna i po dziś dzień można ją usłyszeć, śpiewaną na ważnych wydarzeniach. Ma wpadający w ucho refren i jest wręcz stworzona do chóralnego śpiewania. Przepiękna rzecz.

The day the world gets 'round
to understanding where it's gone
Losing so much ground
killing each other, hand in hand
Such foolishness in man
I want no part of their plan

Album kończy jednak jeszcze piękniejsze That Is All. Jest to piękna ballada ze znakomitą, pompatyczną (w dobrym tego słowa znaczeniu) aranżacją orkiestrową. Harrison sięga tu nawet w wokalach po rzadko używany falset. Myślę, że nie zaskoczy nikogo, że jest to kolejny tekst zainspirowany hinduską filozofią. Jednak całość poprowadzona jest tak, że absolutnie nie nudzi. Przepiękna rzecz i przepiękne zakończenie.

Silence often says much more
Than trying to say what's been said before
But that is all I want to do
To give my love to you
That is all I'm living for
Please let me love you more
And that is all


Living In the Material World to płyta zdecydowanie bardziej osobista niż All Things Must Pass. Na debiucie Harrison pokazał wachlarz swoich możliwości, a na kontynuacji obrał już konkretny kierunek. Każdy z zawartych tu utworów to rzecz oparta na jego personalnych, często bardzo prywatnych przeżyciach. Od rzeczy dla niego najważniejszych, jak wiara przez rozczarowanie światem aż po problemy w związku. Mimo, że całość utrzymana jest w jednej stylistyce, płyta nie nudzi i jest nad wyraz spójna. Nie mamy poczucia znużenia, a piosenki nie mieszają się ze sobą. Z każdej coś zostaje, choć niekoniecznie po pierwszym przesłuchaniu. Przy pierwszym podejściu możemy mieć bowiem wrażenie przytłoczenia bądź znużenia, ale zapewniam że warto się w ten materiał "wgryźć", żeby odkryć, jak duża dawka piękna i melodyjności się w nim kryje. Dla mnie osobiście jest to jeden z ulubionych albumów któregokolwiek Beatlesa.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"PWRϟUP" - ACϟDC [Recenzja]

Po tragicznej śmierci Bona Scotta w 1980 roku, zespół ACϟDC z pewnością nie miał z górki. Zdarzało się wiele zawirowań, jednak chyba kolejną...