niedziela, 26 kwietnia 2020

"Armchair Theatre" - Jeff Lynne [Recenzja]


Po sporym fiasku Secret Messages i Balance of Power, Jeff Lynne spróbował swoich sił pod szyldem swojego nazwiska, aczkolwiek nie był to do końca jego pomysł. Jak sam wspomina, nie bardzo wiedział, w którym kierunku ma pójść po rozpadzie Electric Light Orchestra. Poświęcił się więc pracy producenta, pomagając nagrywać albumy innym, a nowe kompozycje nagrywał jako dema, dla siebie i trzymał je "w skrzynce pod schodami". W 1987 roku pomógł wrócić do łask George'owi Harrisonowi, produkując jego przebojowy Cloud Nine. Jako, że panowie byli w jednej wytwórni, jedna z osób w studiu zapytała Jeffa, czy nie myślał o wydaniu nowej muzyki pod swoim nazwiskiem. Lynne uznał, że to niezły pomysł, bo nazbierało mu się wystarczająco dużo piosenek, by zrobić z tego album.
Do nagrywania zaprosił parę znanych nazwisk m.in. Richarda Tandy'ego - klawiszowca ELO - George'a Harrisona (na szczęście i Beatles i Lynne byli w tej samej wytwórni, więc nie było żadnych problemów we wspólnym nagrywaniu; później w tej wytwórni dwie płyty wydali także Travelling Wilburys) i Ringo Starra. Płyta ukazała się 12 czerwca 1990 roku i, mimo ciepłego przyjęcia, cieszyła się raczej małą popularnością i szybko znikła z zestawień.

Every Little Thing to wręcz idealny utwór na otwarcie longplaya. Bez zbędnego przynudzania mamy mocne wejście perkusji i wokali Jeffa, do których po chwili dołączają chórki, gitary, bas, dęciaki i syntezatory, a sama piosenka nabiera świetnego rozpędu. Ciężko mi wyróżnić jeden motyw, bo kompozycja posiada ich parę, a każdy wpada w ucho i jest niemożliwie wręcz chwytliwy. Mostki przywodzą mi nieco na myśl odjechane i surrealistyczne Eldoardo, aczkolwiek reszcie piosenki najbliższej do Discovery, mimo braku symfonicznej oprawy. Warto dodać, że na gitarze akustycznej i w chórkach udziela się tu sam George Harrison. Zdecydowanie wspaniała i świetnie rozpoczynająca album piosenka.


If your heart could talk I wonder what it would tell me
If your mind could walk would it bring me a love never ending
Yes, I've got to know
I've got to know
No secrets anymore
You've got to tell me

Don't Let Go to jedyna na tej płycie premierowa piosenka, w powstawaniu której Jeff nie brał udziału; została napisana przez Jesse Stone. To oldschoolowy kawałek w starym, dobrym, rockandrollowym stylu, który miał zapowiadać romans Lynne'a z tą stylistyką przy okazji zespołu Travelling Wilburys. To znakomity, dynamiczny numer, który można by uznać wręcz za cover utworu z lat 50./60. Dla fanów tej stylistyki to bez wątpienia nie lada gratka.


Thunder, lightnin', wind and rain
Keep on poundin' inside my brain
I'm so glad that I can see
You've been keepin' on next to me

Lift Me Up to już jednak powrót do klasycznych, beatlesowskich klimatów ELO. Funkowy motyw, świetna melodia i znakomite wokale Lynne'a. Do tego dochodzi jeszcze oczywiście Harrison, który, oprócz śpiewania chórków i grania na gitarze akustycznej, sięgnął także po jeden ze swoich znaków firmowych, czyli gitarę slide. Piosenka ta mogłaby zresztą spokojnie znaleźć się na Cloud Nine George'a. Kolejny wspaniały utwór.


So lift me up, finish what you started
Take me on for a ride
Lift me up from the broken hearted
River's deep and wide

'Cause life gets tougher every day
If you can't afford to pay
Even so you got to carry on

Nobody Home to z kolei utwór mniej dynamiczny, utrzymany raczej w średnim tempie, acz wciąż wypadający rewelacyjnie i świeżo. Znakomita melodia, wpadające w ucho refreny i parę intrygujących odgłosów w tle, które przyciągają uwagę. Wbrew pozorom, dużo się tu dzieje.


From the way that you act
I guess you hardly been there
By the look in your eyes
There's nobody in there

I said no

Ain't nobody home

September Song to amerykański przedwojenny standard, napisany przez Maxwella Andersona i Kurta Weilla specjalnie do przedstawienia Knickerbocker Holiday, które wystawiano wówczas na Broadway'u. I tu do Jeffa dołączył Harrison na gitarze akustycznej i slide, jednak i bez niego, ten utwór byłby jednym z moich ulubionych momentów krążka (choć, trzeba przyznać, że George, zwłaszcza we wstępie, dodaje tu sporo klasy i klimatu). Piękna melodia, delikatne wykonanie i kojący nastrój. Wszystko co najlepsze.


When the autumn weather
Turns the leaves to flame
And you ain't got time
For the waiting game

When days dwindle down to a precious few
September, November
And these few golden days I'd share with you
Those golden days I'd share with you

Now You're Gone to bez wątpienia najbardziej osobista piosenka na płycie. Jeff napisał ją bowiem, jako pożegnanie swojej matki, która zmarła kilka lat wcześniej. To, rzeczywiście, dość przygnębiająca, smutna piosenka, która wręcz poraża swoim egzystencjalnym brzmieniem. Może brzmi to nieco grafomańsko, ale to jedyne słowo, jakie nasuwa mi się po przesłuchaniu tej piosenki. Są tu i kościelne zaśpiewy, nuta orientu (wpływ Harrisona?), smutna melodia i poruszający tekst. Jedna z najbardziej emocjonalnych piosenek, jakie Lynne kiedykolwiek napisał.


Your photograph brings back sweet memories
Something about you I don't know what it is
Your face so young, the days so long
But now, you're gone

In my heart you were the one
But now, you're gone

Don't Say Goodbye to piosenka przywodząca na myśl rzewne klasyki Roya Orbisona (zapowiedź utworu Travelling Wilburys, Not Alone Any More, napisanego przez Jeffa, acz zaśpiewanego właśnie przez Orbisona). Mamy tu płaczliwą - acz nie ckliwą, a jeśli tak, to w dobrym znaczeniu tego słowa - melodię, klimatyczne solo gitary Harrisona i dość prostą, ale efektowną kompozycję kilku fajnych motywów. Po prostu kolejny świetny numer.


Things will be fine
And there's no doubt about it
I always knew that we'd survive

So hold me closer
Never let me go
I need you now
More than ever before

What Would It Take to lekki spadek formy, acz wciąż brzmiący bardzo przyjemnie. Melodia jest po prostu nieco mniej wyróżniająca się spośród reszty materiału, lecz na pewno nie powiem, że jest słaba czy mało chwytliwa. Po prostu nie zapada w pamięć aż tak, jak parę poprzednich.


Remember what you told me
That you would always be there
If you change your mind now

Oh, what would it take to save me?
What would it take to save me now?

Stormy Weather to już drugi przedwojenny standard na płycie, tym razem napisany przez Teda Koehlera i Harolda Arlena. Już po pierwszych dźwiękach słychać tę zamierzoną staromodność w brzmieniu. Wielka klasa, nie tylko autorska, ale i wykonawcza.


Since she went away
The blues walked in and met me
If she stays away
Old rocking chair will get me
All I do is pray
The Lord will let me
Walk in the sun once more

Blown Away to delikatna i szalenie melodyjna piosenka napisana przez Jeffa wespół z Tomem Pettym. Może przywodzić nieco na myśl album Full Moon Fever tego drugiego (wyprodukowany zresztą przez Lynne'a). Piękna ballada z wpadającym w ucho refrenem i świetnymi, ekspresyjnymi wokalami Jeffa.


So let it rain
Or let the sun shine down on me
I feel no pain
Now that you're here it's all the same

You are the same
I should have known
I'm blown away
Like a boat out on the ocean

Save Me Now to z kolei piosenka napisana przez Jeffa, jako zwrócenie uwagi na zmiany klimatyczne i zanieczyszczanie planety. To niesamowite, jak ten utwór jest aktualny 30 lat po jego wydaniu, teraz nawet bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. To piękna, akustyczna kompozycja, która zamyka longplay w świetnym, rozmarzonym i romantycznym stylu.


One day the Earth woke up, said:
Boy, I feel half dead
Somebody's churning up the poison
And it's getting in my head

Sometimes I wish my guests
Would move away somewhere
'Cause I'm burning up all over
I can't even breathe the air


Armchair Theatre to zdecydowany powrót Jeffa do formy, acz nie pod nazwą ELO, a pod własnym nazwiskiem. Z każdej piosenki po prostu czuć znowu radość z tworzenia muzyki. Nic nie jest tu na siłę (tak jak prawie całe Secret Messages i Balance of Power), a każda piosenka ma swoją indywidualność i oryginalność, które odróżniają ją od reszty. Ilość świetnych, wpadających w ucho melodii, idzie tu w dziesiątki. Lynne wreszcie nie pisze i nie nagrywa na zamówienie, a z pasji. I to po prostu czuć w każdym dźwięku. Mimo, że cała płyta trzyma wysoki poziom, to do moich faworytów zdecydowanie muszę zaliczyć Every Little Thing, Lift Me Up, September Song, Now You're Gone, Don't Say Goodbye, Blown Away i Save Me Now. Pozostałe też są bardzo udane, acz brakuje im "tego czegoś". Jednak Armchair Theatre to z pewnością świetny album, który od początku do końca trzyma poziom i udowadnia, że nie ma co na Jeffie stawiać krzyżyka. Potem przecież nadszedł zespół Travelling Wilburys, produkcja kolejnych przebojowych albumów, powrót Electric Light Orchestra... Armchair Theatre to więc początek drugiej muzycznej młodości Lynne'a.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"PWRϟUP" - ACϟDC [Recenzja]

Po tragicznej śmierci Bona Scotta w 1980 roku, zespół ACϟDC z pewnością nie miał z górki. Zdarzało się wiele zawirowań, jednak chyba kolejną...