piątek, 17 lipca 2020

"Watermark" - Art Garfunkel [Recenzja]


W 1975 roku ukazały się Breakaway Garfunkela i Still Crazy After All These Years Simona. Krytycy zgodnie okrzyknęli ten drugi zdecydowanie lepszym. Paul jednak zamilknął artystycznie na kolejne 5 lat. Ponieważ i Art Garfunkel odniósł niemały sukces za sprawą Angel Clare i, wspomnianego, Breakaway, postanowił kuć żelazo póki gorące, i już 2 lata później zaprezentował publiczności swoje kolejne - trzecie już - studyjne wydawnictwo. Tym razem autorem materiału na prawie całą płytę (z wyłączeniem dwóch piosenek) został Jimmy Webb. Album, który ukazał się 25 października 1977 roku, już na samym początku zaliczył falstart, gdy Crying in My Sleep, który miał promować całość, nawet nie wszedł do notowań. Udało się to jednak (What a) Wonderful World (nie bez znaczenia był pewnie też fakt, że chórki w nim zaśpiewali Paul Simon i James Taylor). Po okładce singla Crying in My Sleep można też wywnioskować, że tytuł płyty został ustalony dopiero tuż przed wydaniem, bowiem naklejka reklamowa informuje tam, że piosenka promuje album zatytułowany po prostu Art Garfunkel (niewykluczone, że tytuł zmieniono, by odciąć się od porażki singla).
Fotografię na okładce wykonała ówczesna dziewczyna Garfunkela - aktorka, Laurie Bird.  Album poradził sobie całkiem nieźle, pokrywając się dwukrotnie złotem (Kanada i Stany Zjednoczone), a także srebrem w Wielkiej Brytanii. Nie dało się jednak nie zauważyć, że był to spory spadek w stosunku do poprzednich dwóch płyt. Watermark udało się jednak wypromować kolejny wielki przebój Arta, który wszedł na stałe do kanonu - (What a) Wonderful World

Podczas słuchania Crying in My Sleep ciężko zrozumieć, dlaczego ta piosenka nie odniosła większego komercyjnego sukcesu; to przecież bardzo urokliwy i urzekający utwór, z bardzo chwytliwymi refrenami i przepięknymi wokalami. Rzeczywiście, biorąc pod uwagę muzykę, która w latach 70. królowała w rozgłośniach, kompozycja ta może się wydawać nieco przesłodzona i mdła, jednak jak na dzisiejsze realia, sprawia wrażenie bardzo zgrabnie zrobionego popu, który delikatnie płynie z głośników i potrafi dosłownie rozpuścić serce słuchacza. Jeśli komuś nie przeszkadza delikatny głos Arta, stonowana aranżacja i banalna kompozycja, to zdecydowanie Crying in My Sleep może się podobać. 

And I woke up crying in my sleep
I was talking to your pillow
And I reached out to touch your hand
And knocked the phone off the nightstand
And the operator said, "May I help you please?"
No thanks baby there's nothing you can really do for me
I just had a bad dream, that's all that's wrong with me

Dynamiczniej wypada Marionette, choć wciąż jest raczej w tempie luźnego walczyka. Niemniej, piosenka ma w sobie nutę melancholii i smutku, a wypada bardzo satysfakcjonująco. Może nie ma nad czym się specjalnie pochylać, ale jest to z pewnością udany utwór, zarówno jeśli chodzi o samą kompozycję, jak i o wykonanie.

Marionette, your dress is all wet
Did someone leave you outside in the rain
Or is it the pain
That makes all the puppet tears
Roll down your cheek
Or does the roof leak?

Powrotem do zdecydowanie bardziej lirycznych klimatów jest bez wątpienia przepiękne Shine It On Me. Niczego temu kawakowi nie brakuje, bowiem mamy tu i wpadające w ucho refreny, i delikatne wokale, a także tekst na poziomie. 

I remember times when you'd touch me
And you'd, you'd freeze my spine
We were looking in the mirror at the time
I got confused and thought your eyes were mine

Nie inaczej sprawa ma się też z kompozycją tytułową. Watermark nie wyróżnia się może niczym szczególnym, ale słucha się tego całkiem przyjemnie i trzyma fason.

How delicate the tracery of her fine lines
Like the moonlight lacetops of the evening pines
Like a song half heard through a closed door
Like an old book when you cannot read the writing anymore

Saturday Suit jest tak bliźniaczo podobny do poprzednich piosenek, że właściwie nawet trudno zauważyć, że są to oddzielne kompozycje. Chociaż, gdyby się uprzeć, można by tu wskazać na nieco bardziej optymistycznie brzmiące refreny. Jednak to wciąż granie w mało odkrywczym, acz przyjemnym stylu.

All week long we've been sitting on our
Islands looking within
Sometimes I know it must seem like
We'll never be happy again
Put on your makeup
And I'll shine my shoes
I know that it's Monday, but I'm
Bored with the blues

Poziom jednak zdecydowanie podnosi All My Love's Laughter. To kompozycja nieco bardziej oszczędna i romantyczna. Może niekoniecznie zapamiętamy stąd jakąś melodię czy tekst, jednak zapada w pamięć klimat i cudowny nastrój, który unosi się nad tą piosenką. Cudowny numer.

But don't lose your heart
To that beautiful sinner
Who walks without shining a light
She stands in the shade
And the sun is there in her
But you'll never know til it's night

Z przebojami różnie bywa. Są artyści, których przeboje nie są w ogóle reprezentatywne dla reszty twórczości lub zostały nimi właściwie przez przypadek, ewentualnie artysta poszedł na pewne ustępstwa, by ów hit wylansować. W przypadku Arta przebojami zostawały jednak utwory najlepsze z jego płyt (by wspomnieć tylko All I Know czy Kathy's Song). (What a) Wonderful World to może nie najlepszy moment Watermark, jednak bez wątpienia znacząco wybija się ponad średni poziom reszty umieszczonych tu piosenek. Nie bez znaczenia, jeśli chodzi o sukces, miał pewnie też fakt, że pojawia się tu Paul Simon (i to nie gdzieś w tle, ale trochę do zaśpiewania ma), więc mamy tu po raz kolejny swoisty "reunion" Simon & Garfunkel. Jednak jestem zdania, że nawet bez Paula kompozycja stałaby się przebojem, bo to cudowna i chwytliwa do bólu piosenka, której wcale nie tak łatwo pozbyć się z głowy.

Don't know much about the Middle Ages
Looked at the pictures then I turned the pages
Don't know nothin' 'bout no "Rise and fall"
Don't know nothin' 'bout nothin' at all
(But I do know)
Girl it's you that I've been thinkin' of
And if I could only win your love (oh girl)
What a wonderful, (what a) wonderful world this would be
What a wonderful, wonderful world this would be

Powrotem do nieco bardziej melancholijnych i refleksyjnych brzmień jest Mr. Shuck'n JiveMamy tu nieco bardziej jazzowy wydźwięk (choć jest to jazz raczej spod znaku Franka Sinatry, którego - nota bene - widziałbym w tym utworze), a całość wzbogacona jest o udaną, instrumentalną kodę. Kolejny bardziej udany moment płyty.

If you can get yourself together
Kindly write a criticism of this song
How it's exquisitely constructed, yet mechanical
And somehow slightly wrong
Put it in your book about the enemy you never even met
You know, you just might make it yet
But I don't think you'll survive, Mr. Shuck 'n Jive

Bez wyrazu prezentuje się natomiast Paper Chase. Trochę za mało tu indywidualności i dobrej kompozycji, a za dużo schematów i powtarzalności. Wiadomo, że nie ma co liczyć na oryginalność u Arta, ale taki wyprany z pomysłów utwór wręcz odpycha swoją nijakością.

You can't win the race, She'll set the pace
You will hear her laughing
Just behind the foolish fences
Throw back the gate and find the
Piece of paper lying on the curbstone
But the lady won't be there

Zdecydowanie bardziej może podobać się nieco egzotycznie brzmiące She Moved Through the Fair. To ponownie rzecz bardziej melancholijna, liryczna i urzekająca raczej nastrojem niż samą melodią czy wykonaniem (choć to stoi na bardzo wysokim poziomie). 

Last night she came to me
She came softly in
So softly she came
That her feet made no din
And she laid her hand on me
And this she did say'
'It will not be long, long, love
'till our wedding day.'

Someone Else (1958) z jednej strony charakteryzuje się przepiękną i jedną z delikatniejszych melodii na płycie, z drugiej jednak, jest bardzo zachowawcza, mało przekonująca i wydaje się odtwórcza i wtórna w najgorszym tego słowa znaczeniu. W związku z czym nie mogę jej z czystym sercem polecić - każdy sam musi zdecydować, co dla niego ma tu większe znaczenie.

It's someone else
I've known it all the time
Known that you're not mine
And will never be
It's Someone Else
I saw you out last night
Holding him so tight
And it's Someone Else

O wiele ciekawiej prezentuje się jednak zakończenie całości, czyli niebanalne Wooden Planes. Intymność i szczerość kompozycji ujęły mnie już od pierwszych dźwięków, a dalej ten klimat był już tylko kontynuowany, co jedynie dodało piosence w moich oczach. Bez wątpienia to jeden z najlepszych momentów płyty.

The road's been long
You know I've done some good, and
Yes, I guess I've done some bad
I've sung my song
You know sometimes I swear I think
I've gone completely mad

If the story of my life ever makes
You sad
Remember when
We were a chasing after wooden
Airplanes
Yes, I believe that was the finest time


Watermark to płyta bardzo nierówna, przez co cholernie trudno wystawić jej ocenę. Powiem krótko: na pewno czuć tu zdecydowany spadek w stosunku do poprzednich dwóch albumów. Tu, zdaje się, zawiodła nieco selekcja utworów, w związku z czym, obok piosenek znakomitych i robiących niemałe wrażenie, znalazły się także nudnawe, wyprane z jakiejkolwiek oryginalności i polotu, przyprawiając tylko słuchacza o senność. Aranżacyjnie jest bez niespodzianek, a i same kompozycje są raczej typowe dla Arta i jego słodkawych ciągot. A co do samego Garfunkela - nic się nie zmienił; wciąż interpretuje jak to on ma w zwyczaju, wciąż zachwyca swoim wysokim wokalem, i wciąż wypada ujmująco. Szkoda tylko, że tym razem przyszło mu zaprezentować się w tak mało przekonującym anturażu. 

Ocena: 6/10


Watermark: 36:57

1. Crying in My Sleep - 4:06
2. Marionette - 2:36
3. Shine It on Me - 3:26
4. Watermark - 2:59
5. Saturday Suit - 3:16
6. All My Love's Laughter - 3:56
7 (What a) Wonderful World - 3:32
8. Mr. Shuck'n Jive - 4:48
9. Paper Chase - 2:37
10. She Moved Through the Fair - 2:45
11. Someone Else (1958) - 2:19
12. Wooden Planes - 3:13

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"PWRϟUP" - ACϟDC [Recenzja]

Po tragicznej śmierci Bona Scotta w 1980 roku, zespół ACϟDC z pewnością nie miał z górki. Zdarzało się wiele zawirowań, jednak chyba kolejną...