czwartek, 14 maja 2020

"There Goes Rhymin' Simon" - Paul Simon [Recenzja]


Mimo, że Paul Simon okazał się wielkim sukcesem, wydanemu 5 maja 1973 roku albumowi There Goes Rhymin' Simon udało się go przebić. Udało wykroić się z niego przebojowe single, sprzedawał się jeszcze lepiej, a na listach przebojów lepszy okazał się tylko George Harrison i jego longplay Living in the Material World. Krytycy znów piali z zachwytu, nazywając go najlepszym albumem Paula od czasu Bridge over Troubled Water. Paul, muzycznie, ponownie sięgnął do muzyki świata, wzbogacając dodatkowo jeden utwór o gospelowy charakter. 

Pierwszym singlem promującym płytę był Kodachrome, który jednocześnie rozpoczyna cały longplay. Piosenka stała się sporym przebojem i w sumie, słuchając tej kompozycji, ciężko się temu dziwić. To optymistyczna, pełna radości i pozytywnej energii piosenka z refleksyjnym - mimo że napisanym zaledwie przez trzydziestodwulatka - tekstem. Aranżacja, jak to bywa u wczesnego Simona, jest raczej dość oszczędna, jednak pozwala to też bardziej skupić się na samej melodii, która jest z pewnością lekka i niepozbawiona uroku.

When I think back on all the crap I learned in high school
It's a wonder I can think at all
And though my lack of education hasn't hurt me none
I can read the writing on the wall

Odmiennie prezentuje się natomiast Tenderness. Jest to bardzo delikatna, delikatnie soulująca ballada z męskimi chórkami, wstawkami fortepianu i wolnym, niespiesznym tempem. Do tego dochodzą jeszcze piękne wokale Simona i wzruszający tekst. Mimo że piosenka trwa zaledwie dwie i pół minuty, z pewnością zostaje na dłużej w pamięci.

Right and wrong
Right and wrong
Never helped us get along
You say you care for me
But there's no tenderness
Beneath your honesty

Take Me to the Mardi Gras to kolejna oszczędna w brzmieniu, acz znakomita piosenka, w której Paul snuje marzenia o pięknej, idyllicznej krainie. Świetne wokale, delikatne brzmienie i spory urok samej kompozycji.

In the city of my dreams
You can legalize your lows
You can wear your summer clothes
In the New Orleans
And I will lay my burden down
Rest my head upon that shore
And when I wear that starry crown
I won't be waiting anymore

Something So Right to z kolei piosenka z najmniej wyrazistą melodią, acz wciąż mająca sporą dozę uroku i magii, których zawsze przecież dostarcza akustyczne granie Simona. Chociaż, może słowo "akustyczne" nie jest tu chyba odpowiednie, gdyż w tle mamy nawet momentami bogatą, symfoniczną oprawę. Tylko co z tego, skoro jest kompletnie nie wykorzystana. Piosenka jest bardzo przyjemna, ale nie wpada w ucho i nie ma o co się tu nawet zaczepić. 

When something goes wrong
I'm the first to admit it
I'm the first to admit it
But the last one to know
When something goes right
Well it's likely to lose me
It's apt to confuse me
Because it's such an unusual sight
Oh, I swear
I can't ges used to something so right

Odrobinę dynamiczniej - choć wciąż raczej niespiesznie - wypada One Man's Ceiling is Another Man's Floor. Sporo się tu dzieje, a sama kompozycja jak najbardziej angażuje. 

There's an alley in the back of my building
Where some people congregate in shame
I was walking with my dogs
And the night was black with smog
When I thought I head somebody call my name

Remember, one man's ceiling is another man's floor

American Tune to gorzkie podsumowanie rozpadającego się na naszych oczach "amerykańskiego snu". Paul sięga tu po jedno ze swoich najbardziej pesymistycznych i zgorzkniałych wcieleń, dzięki czemu sama piosenka wypada wyraziście i emocjonalnie, mimo że i tutaj brakuje jednoznacznie wpadającej w ucho melodii. American Tune to dowód na to, że Something So Right dało się jeszcze odratować. Tu też mamy przecież smyczki i brak chwytliwej melodii, a mimo wszystko, ze sporą dawką szczerości i emocji, utwór ujmuje od pierwszego przesłuchania.

And I dreamed I was flying
I dreamed that my soul rose unexpectedly
And looking back down at me, smiled reassuringly
And I dreamed I was flying
And high up above, my eyes could clearly see
The Statue of Liberty sailing away to sea
And I dreamed I was flying

Sporym kontrastem do American Tune jest natomiast następujący po nim Was a Sunny Day. To lekka, optymistyczna piosenka, która momentami może kojarzyć się nieco z Here Comes the Sun Beatlesów. Całość oparta jest na gitarze akustycznej i delikatnych perkusjonaliach, a wokale Paula harmonizuje kobiecy drugi głos.

Was a sunny day
Not a cloud was in the sky
Not a negative word was heard
From the peoples passing by
Was a sunny day
All the birdies in the trees
And the radios singing song
All the favorite melodies

Uwielbiam tekst Learn How to Fall. Jednak szkoda, że Paul nie pokusił się tu o nieco bardziej wyrazistą kompozycję. Owszem, są tu wpadające w ucho momenty, jednak jest ona za mało oryginalna i pasująca do słów. Mimo, że jest bardziej rozbudowana, wydaje się przedłużeniem Was a Sunny Day. Jednak to samo, dwa razy pod rząd, nie działa już tak dobrze, jak przy pierwszej odsłonie.

You got to learn how to fall
Before you learn to fly
And mama, mama it ain't no lie
Before you learn to fly
Learn how to fall

Lepiej wypada natomiast St. Judy's Comet. To już nieco bardziej delikatna i mniej odtwórcza piosenka z pięknym tekstem, lekkimi wokalami Paula i nieco egzotyczną momentami aranżacją. 

Little sleepy boy
Do you know what time it is?
Well the hour of your bedtime's
Long been past
And though I know you're fighting it
I can tell when you rub your eyes
You're fading fast

Kończąca album Loves Me Like a Rock to hołd złożony przez Simona ukochanej przez niego muzyce gospel. Świetny, żywiołowy i pełen uniesienia utwór o matczynej miłości, nie pozbawiony jednak politycznych aluzji.

And if I was the President
And the Congress called my name
I'd say, "Now, who do
Who do you think you're fooling?"

I've got the presidental seal
I'm up on the presidental podium
My mama loves me, she loves me
She get down on her knees and hug me
And she loves me like a rock
She rock me like the rock of ages
And love me


There Goes Rhymin' Simon to naturalna kontynuacja Paul Simon. Mamy tu bardzo podobne instrumentarium i praktycznie identyczny wydźwięk. Może zabrakło to przeboju na miarę Me and Julio Down by the Schoolyard, jednak nie znaczy to, że żaden z utworów nie miał szansy by tak zaistnieć (udało się to zresztą w kilku przypadkach, jednak żaden nie wszedł do kanonu). Co ciekawe, mimo tak wielu podobieństw i podobnej recepcji albumu, There Goes Rhymin' Simon nie sprawia wrażenia autoplagiatu, ani nawet jechania na tych samych, sprawdzonych patentach. To bardzo konsekwentne budowanie emploi zapoczątkowanego na poprzedniej płycie. Jest akustycznie, jest delikatnie, są tu bardzo dobre wokale Paula, świetne kompozycje i niejednoznaczne teksty. Słowem: wszystko, czego można by oczekiwać po solowym Simonie z lat 70.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"PWRϟUP" - ACϟDC [Recenzja]

Po tragicznej śmierci Bona Scotta w 1980 roku, zespół ACϟDC z pewnością nie miał z górki. Zdarzało się wiele zawirowań, jednak chyba kolejną...