środa, 8 kwietnia 2020

"Peachtree Road" - Elton John [Recenzja]


Kolejną płytę Elton nagrał w tempie ekspresowym, bo w przeciągu zaledwie miesiąca. W styczniu 2004 roku album nagrano, a w sklepach znalazł się się już w listopadzie. Tytuł - a zarazem miejsce, gdzie zrobiono zdjęcie na okładkę - to nazwa ulicy w Atlancie, przy której mieści się jeden z czterech domów Eltona. Peachtree Road to jedyny album w całej bogatej dyskografii Johna, którego Elton jest wyłącznym producentem.
Okładka wznowienia z 2005 roku.
To zdecydowane przeciwieństwo idealnie wycyzelowanego i gładkiego Songs From the West Coast. Ten album jest o wiele bardziej w stylu country i bluesa, składa się z samych ballad (z jednym wyjątkiem) i utrzymany jest w o wiele spokojniejszym, melancholijnym klimacie. Mimo, że zebrał bardzo dobre recenzje, to okazał się jednak sprzedażową klapą, zostając jedną z najsłabiej sprzedających się płyt Eltona w karierze. Płyta dedykowana jest Gusowi i Sheili Dudgeonom - producentowi wielu nagrań Eltona i jego żonie - którzy zginęli w wypadku samochodowym w 2002 roku.
W 2005 płyta została wznowiona. Dodano do niej 3 piosenki z musicalu autorstwa Eltona, Billy Elliot, które - oczywiście - w wersji demo nagrał sam John (The Letter, Marry Christmas Maggie Tatcher i Electricity, które wydano nawet na singlu i stało się umiarkowanym i chwilowym przebojem), a także płytę DVD, na której znalazło się 9 piosenek z albumu zagranych na żywo w Atlancie.

Odgłosy deszczu, delikatny fortepian i przepiękna melodia wyśpiewywana z pasją i zaangażowaniem przez Eltona - tak można by w telegraficznym skrócie opisać Weight of the World. Byłoby to jednak krzywdzące dla tej piosenki, bo to naprawdę wspaniały utwór. Słychać, że tekst jest naprawdę bliski Eltonowi, więc ten włożył w tę kompozycję wiele serca, by jak najlepiej oddać jego głębię i uniwersalny wydźwięk. Wszystko zagrane jest tak, jak można by oczekiwać po poprzednim longplayu: nie ma tu żadnych producenckich udziwnień, a po prostu solidne muzyczne rzemiosło. 

And the weight of the world is off my back
When we fell, we got up
And crawled out the cracks
Excuse me if I take some comfort in that
Happy today, happy to play
With the weight of the world off my back

Nie najgorzej wypada też Porch Swing in Tupelo, choć jest to delikatny spadek formy. Melodia jest nieco mniej wpadająca w ucho i chwytliwa, ale pojawiają się tu klimatyczne kobiece chórki i całość jest bardzo dobrze zagrana. Jednak kompozycyjnie czuć tu pewnie niedostatki i brak jakiegoś pomysłu, by poprowadzić ten utwór od początku do końca. Całość jest niestety raczej banalna i mało oryginalna.


And this place don't change
Some places move slow
I'm just rocking myself on this porch swing in Tupelo
I got nothing to do except hang in the breeze
Ghosts of the old South are all around me
Yea swing high, yea swing low
Here on this porch swing in Tupelo

O wiele lepiej prezentuje się natomiast Answer in the Sky ze świetnymi wstawkami smyczków. Piękna, wpadająca w ucho melodia i bardzo przekonujące wykonanie.


This life's a long old road
We shouldn't have to walk alone
But if you find the right companion
You won't feel so worn out when you've grown

All life is precious
And every day's prize
And sometimes you'll find an answer in the sky

Równie udanie wypada singlowe Turn the Lights Out When You Leave. Tutaj refreny już jak najbardziej wpadają w ucho, a całość okraszono smutnymi smyczkami, które dodają kompozycji melancholii i przepięknego nastroju.


I ain't gonna die, I ain't gonna cry
I won't wear my heart out on my sleeve
You can take the car, but you won't break my heart
Oh and darlin' turn the lights out when you leave
I ain't gonna shake, I ain't gonna break
I ain't gonna fall down on my knees
So if everything's been said I'm heading back to bed
Oh and darlin' turn the lights out when you leave

Nieco bluesowo wypada natomiast My Elusive Drug. Sama piosenka nie jest może szczególnie zachwycająca, ale ma parę zdecydowanie rewelacyjnych momentów, które jak najbardziej mogą się podobać.


But the change didn't come overnight
I've been searching for you all my life
All the habits that I couldn't handle
I've swept them under the rug
In exchange for the sweetest addiction
You, my elusive drug

Przełamanie dotychczasowej konwencji zdecydowanie stanowi They Call Her the Cat. To dynamiczny utwór z kobiecymi chórkami, mocnymi dęciakami i nagłymi zawieszeniami. Elton ponadto udowadnia tu, że jego wokal nic nie stracił z rockowego entuzjazmu, a jego chrypka dodaje piosence tylko zadziorności. Świetny utwór, który potrafi skutecznie poderwać słuchacza i wyrwać z letargu (pozytywnego), w który wprowadził go dotychczasowy materiał.


She just does that double act
She got Babs and Joan down pat
She got hips like Mick, she's a Rolling Stone
Never seen a woman shake like that

She was just plain 'mister' once
Got herself fixed up real good
Just a little boy lost in the land of the free
A wiggle and a walk away from womanhood

Freaks in Love, nie powiem, jest naprawdę przyjemne, ale to raczej utwór mało zapadający w pamięć i nie wyróżniający się specjalnie z reszty peletonu. Miło się słucha, ale sprawia wrażenie mało dopracowanego (szczególnie w naiwnych refrenach).


We're just freaks in love
Saints above
Shine on our sweet life
Happy is the union
Of fools and freaks alike

And fearless are the idiot
Among the hawks and doves
We're on the outside looking in
A couple of freaks in love

Lepsze zdanie mam natomiast o All That I'm Allowed (I'm Thankful). Od początku mamy fajny i subtelny klimat, odrobinę przerywany bardziej dynamicznymi i wpadającymi w ucho refrenami. Ten utwór ma świetną melodię i, przy odrobinie szczęścia, mógłby być umiarkowanym przebojem. Znakomite wokale, piękny aranż i rewelacyjne stopniowanie napięcia. To zdecydowanie mój ulubiony utwór na Peachtree Road.


Leaving town gets to feel just like a job
My desire never winds up on top
I can say now I din't want the moon
It's out of reach somewhere beyond this room

I always hoped that I'd do better
That I'd come out on top for once
We all get what we're delivered
Then there are the lucky ones

I Stop and I Breathe to jednak zdecydowany spadek formy. Ani tekst ani kompozycja specjalnie nie zachwycają, a sam utwór wydaje się nie być niczym więcej, niż tylko wypełniaczem.


And I stop and I breathe
'Cause you wanted me
And I wanted you so bad
And I stop and I breathe
'Cause I still believe
No one really knows what it is what we have

Too Many Tears wypada nieco lepiej, ale wciąż to za mało, by nazwać to dobrym utworem. Jest dość nieźle skomponowany i ma naprawdę fajne refreny, jednak zwrotki są absolutnie bezbarwne i stanowią tylko mało wyszukane tło.


And everyone, everywhere
Take time and dry your eyes
'Cause too many tears, too many tears
Have been cried
Just look into that beautiful blue
That beautiful blue, blue sky
And know too many tears, too many tears
Have been cried

It's Getting Dark in Here to podobnie mało interesujący utwór.


It's getting dark in here
Don't want to leave
Shadow's falling
And I believe
Wind's picking up
Things so unclear
I'm afraid of my shadow
And it's getting dark in here
I'm scared of strangers
On the street
World's so ugly
I can't breathe
Moon's so spooky
I'm close to tears
I've lost it all
And it's getting dark in here

Na zakończenie dostajemy I Can't Keep This From You. To niestety kontynuacja "ciągu" przyjemnych w odbiorze, acz raczej średnich utworów.


I can't keep this from you
It's hard to breathe in here
I just seem to act the fool
Every time I feel you near

I can't keep this from you
No matter what you say
Anything is better now
Than going through my life this way


Zacznijmy od wad: Peachtree Road to płyta bez absolutnie żadnego potencjału przebojowego (równać się z nią pod tym względem może chyba tylko The Diving Board). Wszystkie piosenki są do siebie dość podobne i całość utrzymana jest w balladowym klimacie, przepełnionym melancholią i dojrzałymi tekstami wyśpiewywanymi przez dojrzałego artystę. Pierwsza połowa albumu to prawdziwy miód na uszy i prawdziwy pokaz kunsztu kompozytorskiego Eltona, jednak później jest już słabo, mało oryginalnie i nudnawo. Tyle o wadach, jednak Peachtree Road to naprawdę przyjemy album, którego Elton na pewno nie ma co się wstydzić. To, po raz kolejny, płyta nagrana bardziej dla jego zadeklarowanych słuchaczy, którzy uwielbiają jego twórczość i są w stanie zaakceptować tak balladowy materiał. To płyta idealnie nadająca się na spokojny wieczór lub na ukojenie zszarganych nerwów. Nic z tego praktycznie nie zapada w pamięć i po kilkukrotnym przesłuchaniu trudno cokolwiek z tej płyty zanucić, ale to jeden z najprzyjemniejszych w odbiorze krążków Eltona. To wciąż easy-listening, ale z klasą, z dojrzałością i świadomością przynależności tworzonej przez siebie muzyki. Raczej udany album, acz nie dla każdego.

Ocena: 6/10


Peachtree Road: 52:01

1. Weight of the World - 3:58
2. Porch Swing in Tupelo - 4:38
3. Answer in the Sky - 4:03
4. Turn the Lights Out When You Leave - 5:02
5. My Elusive Drug - 4:12
6. They Call Her tha Cat - 4:27
7. Freaks in Love - 4:32
8. All That I'm Allowed (I'm Thankful) - 4:52
9. I Stop and I Breathe - 3:39
10. Too Many Tears - 4:14
11. It's Getting Dark in Here - 3:50
12. I Can't Keep This from You - 4:34

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"PWRϟUP" - ACϟDC [Recenzja]

Po tragicznej śmierci Bona Scotta w 1980 roku, zespół ACϟDC z pewnością nie miał z górki. Zdarzało się wiele zawirowań, jednak chyba kolejną...