wtorek, 10 marca 2020

"Ice On Fire" - Elton John [Recenzja]


Elton John musiał być rozczarowany dość słabym odbiorem bardzo dobrego albumu Breaking Hearts. Mało było tam piosenek o charakterze czysto przebojowym, jak to miało miejsce na Too Low For Zero, więc płyta nie została przyjęta aż tak dobrze. Elton zrezygnował więc ze współpracy ze swoją dotychczasową sekcją rytmiczną, Nigela Olssona i Dee Murray'a, i postanowił tym razem zaangażować kolejne znane nazwiska, które miały same w sobie wywindować Johna z powrotem do łask publiczności.
Po raz pierwszy, od czasu Blue Moves, na stanowisko producenta powrócił Gus Dudgeon. W dwóch piosenkach, Nikita i Wrap Her Up, gościnnie pojawił się George Michael (wtedy jeszcze wokalista zespołu Wham!). W This Town rolę sekcji rytmicznej pełnią Roger Taylor i John Deacon z zespołu Queen. Wszystko to brzmi imponująco, ale nie zadziałało i nie pozwoliło Eltonowi znowu zabłysnąć na firmamencie. Przynajmniej nie tak, jak sobie to John wyobrażał. Z płyty udało się wykroić tylko jeden przebój (ale za to jaki!), Nikita, który jednak na stałe wszedł do klasyków Johna. Na listach przebojów i sprzedażowo szło Ice On Fire całkiem nieźle (4 razy złota płyta i 6 razy platynowa), jednak płytę zmieszano z błotem. Elton nie zrealizował więc swojego celu całościowo, bowiem chciał zyskać przychylność zarówno krytyki, jak i publiczności. Fani ciepło odebrali ten album, a nawet możliwe, że płyta przysporzyła mi kilku nowych, jednak krytyka jednoznacznie stwierdziła, że Ice On Fire to tylko blady cień jego wcześniejszych dokonań.

Zaczynamy, dość typowo, bo dynamicznie, syntezatorowo i "ejtisowo". This Town to jednak utwór, który jest dla mnie swoistym "guilty pleasure". Mimo, że piosenka jest prościutka i banalna, to jest całkiem chwytliwa, ma fajne wokale i bardzo dobre wejścia dęciaków. Zwrotki może melodii mają niewiele, ale refreny już jak najbardziej i mogą wpaść w ucho. Mi w każdym razem wpadły, a całą piosenkę postrzegam jako całkiem niezły otwieracz.

Like a river now the empty streets are flooded out with rain
It's falling on the playground
While the kids get playing the same old games

Locked away so many things remind them of war
They tap the pavement with their canes
The good old days ain't so good no more

Pod indeksem drugim kryje się pierwsza ballada na płycie. Cry To Heaven to jednak blady cień poprzednich osiągnięć Eltona na tym polu. Melodia jest mało urzekająca, pseudo-psychodeliczne dźwięki w tle działają tak sobie i całość po prostu nie wpada w ucho. Szkoda, bo tekst jest naprawdę dobry i zasługuje na lepszą oprawę. Nie przekonuje też powolne budowanie napięcia (czyli coś, co u Eltona raczej działało), które jednak prowadzi donikąd, a cała piosenka ani na chwilę nie przyciąga uwagi.

No birthday songs to sing again
Just bricks and stones to give them
Wrap them up in your father's flags
And let them cry to heaven

Równie nijako wypada niestety także Soul Glove. Piosenka jest zdecydowanie bardziej dynamiczna i ma lepsze melodie, aczkolwiek całość jest jakaś taka przeciętna i niewyróżniająca się w tłumie. Wszystko to wydaje się jakieś takie sztuczne, plastikowe i wymuszone. Nawet wokale Johna są tu jakby wyprane z większych emocji. Szkoda, bo sam utwór nie jest wcale najgorszy i w innej oprawie miałby może szansę zaistnieć. Zmarnowany potencjał.

And slip into my soul glove
Pull it on we got a tight fit
Never take it off
And baby if the seam's rough
And honey if the skin's soft
You and me we go together
Oh like a soul glove

Płycie udało się jednak wypromować jeden przebój. I to nie byle jaki, bowiem mowa tu o utworze Nikita. Tekst opowiada o miłości podmiotu lirycznego do Nikity będącego strażnikiem w NRD, jednak bohaterowie nie mogą się poznać, gdyż podmiot nie dostał pozwolenia na przekroczenie granicy. Całość została także zobrazowana teledyskiem, gdzie Elton zgodził się, by miejsce mężczyzny zajęła młoda dziewczyna z krótkimi włosami. Sama piosenka wyróżnia się zdecydowanie na plus. Mamy tu zarówno świetne wokale, piękną melodię i bardzo fajne solo na syntezatorze. Warty odnotowania jest też fakt, że w chórkach zaśpiewał Eltonowi jego wielki przyjaciel, George Michael. Piosenka stała się wielkim przebojem i po dziś dzień jest jednym z bardziej rozpoznawalnych kawałków Johna. Niby zwyczajny utwór, a zdecydowanie bardziej się wyróżniający i ujmujący. Ciężko powiedzieć, w czym tkwi czar tego numeru. Ale może nie warto się w ogóle nad tym zastanawiać? Może lepiej po prostu posłuchać i odpłynąć?

Hey Nikita is it cold
In your little corner of the world
You could roll around the globe
And never find a warmer soul to know

Oh I saw you by the wall
Ten of your tin soldiers in a row
With eyes that looks like ice on fire
The human heart a captive in the snow

Too Young to jednak ewidentny spadek poziomu. Niby znów ballada, a jednak zdecydowanie mniej udana. Całość ma pseudo-soulowy klimat (zapowiedź tego, co Elton miał rozwinąć na Sleeping With the Past), a jednak jakoś mało to angażujące. Nie mogę powiedzieć, że John nie stara się tu śpiewać z pasją, bo daje z siebie wszystko - refreny to prawdziwe perełki - jednak w tym wypadku problem leży chyba ponownie w nieco zbyt plastikowej i sztucznej oprawie.

Well you're too young to love me
And I'm too old for you
At least that's what they tell us
It's in their book of rules
That you're too young, too young, baby, you're too young

Przy Wrap Her Up Eltona również wspiera George Michael i znów mamy tu naprawdę dobry kawałek, tym razem jednak zdecydowanie bardziej dynamiczny. Mamy tu porcję naprawdę mocnego, szybkiego i wpadającego w ucho grania. Nie jest to sztuczne, plastikowe i robione na siłę. Zabawne zwrotki z "piejącym" w tle Michaelem i świetne, wpadające w ucho refreny. George wspominał później tę piosenkę: "Brzmię tam tak, jakby ktoś mi włożył jaja w imadło". Rzeczywiście, śpiewa tu bardzo wysoko, ale jednocześnie tworzy to fajną harmonię do nieco obniżającego Eltona, którego gardło już wtedy zaczynało odczuwać skutki tak intensywnego eksploatowania. Pomijając jednak tę kwestię, Wrap Her Up to naprawdę znakomity utwór, szkoda że tak zapomniany, mimo że w chwili ukazania się na singlu był względnie sporym przebojem. 

There are ladies, illegal X's
Mona Lisa's, well connected
They may be shady, English roses
Blue blooded, turned up noses

Money talks, see what it catches
Postage paid, no strings attached
She's a honey, she's a tramp
Roaring twenties, molls and vamps

Satellite to kolejny wymuszony, sztuczny i niewyróżniający się kawałek, o którym zapomina się moment po przesłuchaniu. Wokale wciąż trzymają poziom, ale oprócz nich nie jestem w stanie wskazać tu nic wartego uwagi.

I'm telling you love bites
Like a satellite
Going round and round
It's something, something you can't fight
Oh in the daylight
And even in the dark night
I want you to surround me
Surround me like a satellite

Najsłabszym numerem na płycie jest jednak Tell Me What the Papers Say. Piosenka minęła, a ja nawet się nie zorientowałem że tu były jakieś zwrotki, jakieś refreny, jakaś myśl przewodnia... W zasadzie nawet nie zauważyłem, że już przeleciała. Miało być szybko i dynamicznie, a wyszło sztucznie i nieszczerze.

Coal mines closed down
Nobody's working underground today
More jails, peace for sale
Japanese still killing whales
Teen dreams
On two ich screens
Lipstick boys all look like queens
Least that's what the papers say

Bliźniaczo podobne do Tell Me What's the Papers Say jest Candy By the Pound. Mam o nim też dokładnie takie samo zdanie. 

Now I'm ducking in the alley of common sense
Hiding from the claws of my old girlfriend
She's screaming murder beating my door down
While I'm right behind it I'm eating candy by the pound
I'm right behind it eating candy by the pound

Ostatnia piosenka na płycie to jednak, dla odmiany, rzecz całkiem udana. Shoot Down the Moon nie można może zaliczyć do najlepszych osiągnięć Eltona, ale ta ballada zdecydowanie trzyma poziom, wypada naprawdę urzekająco, a przepiękna aranżacja orkiestrowa przywodzić może na myśl najbardziej udane dzieła Johna z lat 70. Piosenka ma też najlepsze wokale muzyka na płycie; śpiew jest tu bardzo zaangażowany, a jednocześnie nie przerysowany. Jak na płytę o wydźwięku balladowym, dwie udane ballady to niezbyt imponujący wynik. Dobrze jednak, że choć jakieś się trafiły.

You can't shoot down the moon
Some things never change
We can build a bride between us
But the empty space remains


Niby tylko trochę ponad trzy kwadranse, a mimo to ciągnie się to Ice On Fire i ciągnie. Elton postanowił tu sięgnąć bardziej po stylistykę balladową, jednak wydaje się że nie chciało mu się zbytnio nad nimi popracować i wypuścił w świat zwyczajnie niedokończone utwory. I to czuć. Nie cierpię stylistyki lat 80., ale chciałbym, by była to jedyna bolączka tego longplaya, bo winę za tak mierny poziom można by zrzucić na panującą wówczas modę i brzmienie, które po prostu się źle zestarzało. Niestety, wina leży tu głównie po stronie Eltona, który zaprezentował tu zwyczajną chałturę i mierne melodie. Jest tu parę lepszych momentów (This Town, Nikita, Wrap Her Up, Shoot Down the Moon), jednak są to jedynie nikłe przebłyski, a reszta jest naprawdę słabiutka i przelatująca między uszami. Już lepiej by było, gdyby ta płyta była przynajmniej zła. A ona jest po prostu nijaka.

Ocena: 3/10


Ice on Fire: 46:17

1. This Town - 3:56
2. Cry to Heavem - 4:16
3. Soul Glove - 3:31
4. Nikita - 5:43
5. Too Young - 5:12
6. Wrap Her Up - 6:21
7. Satellite - 3:57
8. Tell Me What the Papers Say - 3:40
9. Candy by the Pound - 3:56
10. Shoot Down the Moon - 5:09

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"PWRϟUP" - ACϟDC [Recenzja]

Po tragicznej śmierci Bona Scotta w 1980 roku, zespół ACϟDC z pewnością nie miał z górki. Zdarzało się wiele zawirowań, jednak chyba kolejną...