piątek, 20 marca 2020

"Postcards From Paradise" - Ringo Starr [Recenzja]


Odnosząc się do listy znanych nazwisk na swojej płycie, Ringo lubi mawiać: "Jeśli akurat jesteś w pobliżu i umiesz grać, to znajdziesz się na płycie". Ta zasada sprawdziła się i tutaj. Ringo - jak w przypadku poprzednich dwóch albumów - został głównym producentem płyty, a wspierał się pomocą Bruce'a Sugara. Znakomita większość piosenek (z wyjątkiem Island In the Sun) napisana jest przez duety kompozytorskie, a w każdym utworze - w mniejszym lub w większym stopniu - palce maczał Starr. Rozważano parę tytułów dla albumu (m.in. Let Love Lead), jednak ostatecznie zdecydowano się nazwać longplay tak, jak jedną z piosenek na nim się znajdującej - Postcards From Paradise.
Ringo ujawnił tytuł płyty na Twitterze, w styczniu 2015 roku. Na początku marca Beatles opublikował utwór tytułowy wraz z teledyskiem. Album ukazał się zaledwie parę tygodni przed ceremonią wprowadzenia Ringo Starra, jako solisty, do Rock And Roll Hall of Fame. Płyta ukazała się 31 marca 2015 roku, była promowana przez tylko jeden singiel i - jak to w przypadku Ringo - nie była notowana i zebrała mieszane recenzje, z przewagą tych słabszych i umiarkowanych.

Rory And the Hurricanes to kolejny wspominkowy utwór Ringo. Starr wspomina tu - jak sam tytuł mówi - zespół, w którym grał w Liverpoolu, zanim przyjęto go do The Beatles. Piosenka niestety jest bardzo mało wyrazista, nie porywa i ogólnie brzmi to raczej średnio i odtwórczo. Jedynym momentem, który naprawdę wypada nieźle, to końcówka z solówką perkusyjną. Mimo wszystko, ten kawałek to raczej falstart. 

Next time we went to London Town
We didn't do much hanging around
I was with you know who
I played the drums like I always do

We were Rory and the Hurricanes

Nieznacznie lepiej wypada trochę ciekawsze You Bring the Party Down. Mamy tu ciekawy klimat, niezłą melodię, rewelacyjne solo gitarowe i w ogóle utwór wypada interesująco, szczególnie biorąc pod uwagę afrykański klimat dzięki egzotycznym perkusjonaliom. 

The times are changing but you don't understand
Still living off your memories when you were in the band
You're loaded up on this you're loaded up on that
Your mind is just so twisted you don't know where you're at
When you make that sound
You bring the party down

Bridges to jednak raczej nieciekawa balladka. Brzmi to banalnie i sztampowo, chociaż ponownie uwagę zwraca bardzo dobre solo gitarowe. Poza tym jednak, utwór raczej do zapomnienia.

Each and every road is filled with choices
Have to decide which way to go
You can say where are you at
Turn around or go back
Or take a chance on what's ahead
You never know

Najciekawiej natomiast prezentuje się utwór tytułowy. Postcards From Paradise to bowiem tekst złożony w całości (oprócz tytułowej frazy w refrenach) z tytułów piosenek Beatlesów. Całość jednak ma jak najbardziej sens, nie jest to przypadkowe rymowanie, i udowadnia że z katalogu The Beatles można czerpać nawet tytuły, a i tak może z tego wyjść coś ciekawego. Melodia jest bardzo piękna, wokale Ringo - mimo mocnego autotune'a - brzmią autentycznie i emocjonalnie, a piosenka sama w sobie nie brzmi wcale banalnie. Bardzo dobry utwór.

I would not treat you for no one
I see your face, here comes the sun
And I am going nowhere man
Because I want to hold your hand
It's like I said the night before
I'll love you when I'm sixty four

Right Side of the Road to jednak niestety powrót do mniej wyrazistego i wypranego z oryginalności grania. Kolejny kawałek w średnim tempie, który niemiłosiernie nudzi przez 3 minuty, a jedynym ożywieniem jest - ponownie - solówka gitarowa. 

Tell me are you open
To be turned around?
You never really too much to be found
Maybe choose another direction
You got so many ways to go

Try on the right side, on the right side of the road

Z jednej strony chciałbym zganić Ringo i Richarda Marxa, bo napisali taki knot jak Right Side of the Road, a z drugiej - po prostu muszę ich pochwalić za przepiękne Not Looking Back. Ta piosenka to dowód na to, że Starr - jak chce - umie zabłysnąć naprawdę piękną i wzruszającą balladą. Ta wypada nad zwyczaj urokliwie i szczerze. Poruszająca melodia, piękny tekst, płaczące smyki w tle i dobre wokale Ringo. Naprawdę, jest na czym ucho zawiesić.

No regrets just respect for all that we've done right
From where I stand
Our future still looking bright
Where will we go from here?
Still together after all these years

Średnio brzmi natomiast Bamboula. To utwór zdecydowanie bardziej dynamiczny i ma parę naprawdę ciekawych momentów, jednak - jako całość - nie zachwyca. Jak na Ringo jest naprawdę dobrze, ale ogólnie rzecz biorąc, nie jest to rewelacja. Aczkolwiek naprawdę miło się słucha.

With a creole girl
And the cranberry lane
Taking all my breath away
With every little age dealyed
Feeling alse

There's no time to hesitate
Let us keep it straight
Never separate
This is not to itervene

Island In the Sun to pierwszy utwór, który Ringo napisał razem z całym składem swojego All-Starr Band (Todd Rundgren, Richard Page, Steve Lukather, Gregg Rolie, Warren Harm, Gregg Bisonette). Czy wyszło z tego coś ciekawego? Raczej nie. Utwór stara się niby zahaczać trochę o reggae, ale nie ma żadnych godnych zapamiętania, bardziej wyrazistych i wybijających się ponad przeciętność momentów. Nie jest może zły, ale po takiej rzeszy świetnych muzyków i kompozytorów, można oczekiwać więcej.

Is not what you got
It's what you give
It's not how you die
It's how you live
It's not what you read
It's what you solve
It's not what you keep now
It's what you let go

Kolejnym nieciekawym utworem jest także nużące Touch And Go. Miało w zamiarze być dynamicznie i chwytliwe, ale ewidentnie nie wyszło. Nudzi i męczy.

I like it when you're around me
I was blessed the moment you found me
From daybreak to dark night
You make everything all right
Because of you I've come to know
This is more than touch and go

Confirmation. Nawet nie zauważyłem, że się zaczęło, a już minęło.

Some people try and make up their mind
But and I we've known all this time
At the end of the day when the sun goes down
I'm glad to say that we're still around
If I knew then what I know now
I'd do it all again with you anyhow

Również Let Love Lead na zakończenie prezentuje się raczej mało ciekawie. Bardzo kiepskie domknięcie płyty.

When talking heads talk, but nothing rings true
And every day you're more confused
Let love lead, let love lead

When the troubled world makes no sense
All I know the best defence is to
Let love lead, let love lead


Postcards From Paradise to na pewno nieznaczny postęp, w porównaniu do poprzednich dwóch albumów. Chociaż, czy dało się zejść niżej niż nudne i odtwórcze Y Not i Ringo 2012? Ten album również nie zachwyca i z pewnością nie nazwałbym go dobrym longplayem, są tu jednak jakieś zalety. Na 11 utworów spodobały mi się - w umiarkowanym lub też w większym stopniu - 4 utwory. Nie ma w nich może za wiele oryginalności, ale słucha się ich z przyjemnością. Reszta płyty to jednak ewidentne wypełniacze, spełniające wszystkie cechy piosenek robionych na zamówienie. Wokale Ringo są już tak podciągnięte w studiu, że czasem nie słychać nawet jego barwy. Na poziomie są jednak solówki gitarowe i w ogóle muzycznie ta płyta wypada bardzo dobrze. Wykonawczo - nie mam nic do zarzucenia. Kompozycyjnie - jak najbardziej. Postcards From Paradise to krok w dobrą stronę, ale to jeszcze nie jest to minimum, którego można oczekiwać. Nawet od Ringo.

Ocena: 3/10


Postcards from Paradise: 43:57

1. Rory and the Hurricanes - 4:09
2. You Bring the Party Down - 3:41
3. Bridges - 5:01
4. Postcards from Paradise - 5:18
5. Right Side of t he Road - 3:12
6. Not Looking Back - 3:50
7. Bamboula - 3:20
8. Island in the Sun - 4:02
9. Touch and Go - 3:36
10. Confirmation - 3:37
11. Let Love Lead - 4:11

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"PWRϟUP" - ACϟDC [Recenzja]

Po tragicznej śmierci Bona Scotta w 1980 roku, zespół ACϟDC z pewnością nie miał z górki. Zdarzało się wiele zawirowań, jednak chyba kolejną...