niedziela, 5 kwietnia 2020

"Songs From the West Coast" - Elton John [Recenzja]


Elton od zawsze mówi, że pisanie piosenek przebiega u niego podobnie: dostaje od Berniego Taupina tekst, a potem siada z nim do fortepianu i komponuje utwór. Przy okazji tworzenia albumu, który miał otrzymać później tytuł Songs From the West Coast, po raz pierwszy w historii ich wieloletniej współpracy, siedzieli razem w jednym pokoju podczas procesu komponowania. W 1999 roku Elton stworzył soundtrack do filmu Droga do Eldorado, gdzie producentem był Patrick Leonard. Muzykowi tak spodobała się ta współpraca, że postanowił kontynuować ją przy okazji swojego kolejnego albumu.
Do regularnego zespołu Eltona powrócił po latach Nigel Olsson, a swój gościnny występ na harmonijce zaliczył na tej płycie też Stevie Wonder. Elton w jednym z wywiadów ujawnił, że całośc nagrywana była na taśmie analogowej, by zapewnić "cieplejsze brzmienie". Album dedykowany jest pamięci Matthew Shepparda (o którym więcej przy opisie piosenki American Triangle), a także Oliverowi Johnstone'owi - ostatniemu synowi gitarzysty zespołu Eltona, Davey'ego Johnstone'a.
Okładka przedstawia Eltona siedzącego w restauracji Rae's Restaurant, która jest bardzo często używaną scenerią dla filmów, których akcja dzieje się w Los Angeles. Ciekawostką jest, że siedzący przy barze kowboj to nie kto inny jak David Furnish - ówczesny partner Eltona, a później jego mąż.
Album poprzedziło wydanie singla I Want Love. Utwór stał się sporym przebojem i nominowano go nawet do nagrody Grammy w kategorii Best Pop Vocal Performance - Male. Potem płytę promowały jeszcze 2 single, które stały się równie dużymi przebojami (This Train Don't Stop There Anymore i, również nominowany do nagrody Grammy, Original Sin). Do wszystkich powstały teledyski, w których wzięły udział takie gwiazdy jak Robert Downey Jr., Justin Timberlake czy Elizabeth Taylor. Album ukazał się 1 października 2001 roku i zebrał bardzo dobre recenzje. Został okrzyknięty przez krytyków wielkim powrotem Eltona do formy. Mimo - już wtedy trwającego - kryzysu sprzedaży płyt, Songs From the West Coast pokryło się 7-krotnie złotem i 4-krotnie platyną, a także trafiło na szczyty list przebojów i sprzedaży.

Już od pierwszych dźwięków czuć zmianę. W The Emperor's New Clothes główną rolę grają przede wszystkim Elton i jego fortepian. Nie ma tu "grubej" warstwy syntezatorów, ani okazałej aranżacji. Nie, tu najważniejszy jest bohater tego albumu i nikt więcej. Bardzo dobrze, bo kompozycja jest naprawdę piękna i przykrywanie jej niepotrzebnymi instrumentami byłoby prawdziwą zbrodnią. Pierwsza zwrotka to tylko wokal z fortepianem i dopiero później dochodzą do podkładu kolejne elementy, jednak żaden nie wychodzi poza podstawowe instrumentarium Eltona. Mamy więc gitarę akustyczną, finezyjną perkusją, delikatny bas i chórki. Sama piosenka jest naprawdę bardzo udana, a Elton brzmi tu dojrzale i melodyjnie. Świetne otwarcie, którego można by oczekiwać po artyście tej klasy.

We cheated the system never batting an eyelid
Seeing only the good
Through the holes in our shoes
And our halos were rusty but we wore them proudly
We were two little gods
In the emperor's new clothes

And the tears never came
They just stayed in our eyes
We refused to admit that we wore this disguise
Every inch of us growing
Like Pinocchio's nose
As we walked around in the emperor's new clothes

Zdecydowanie odmiennie prezentuje się natomiast Dark Diamond. To również kompozycja utrzymana w średnim tempie, jednak ma w sobie elementy r&b, zahaczając delikatnie o reggae, co dodaje jej nieco dynamizmu. Ponownie mamy tu znakomite wokale i dość podstawowe instrumentarium. Piosenkę wyróżniają jednak partie harmonijki zagrane przez samego Steviego Wondera (z którym zresztą Elton współpracował już przy okazji charytatywnego That's What Friends Are For i I Guess That's Why They Call It the Blues z albumu Too Low for Zero). To naprawdę świetny, hipnotyzujący i znakomicie brzmiący utwór, który trzyma poziom.

Tell me how does it work?
How do you make things fit
Spent all my life trying to get it right
I've put it together and it falls apart
I thought to myself I might understand
But when the wall's built
And the heart hardens
You get a dark diamond
Dark diamond

Nieco słabiej wypada Look Ma, No Hands, któremu brakuje już tak jednoznacznie chwytliwej i wpadającej w ucho od pierwszego przesłuchania melodii. Teoretycznie kompozycja powstała wedle podobnej receptury, co poprzednie dwa utwory, jednak brakuje jej "tego czegoś'. To całkiem niezła piosenka, ale wypada blado w konfrontacji z poprzednikami.

The skeletons they hung from the bushes and the trees
But not a skull among 'em said boo to me
In a time of wine and cheap cigars
I'm on top of the world
Top of the world Ma

Look Ma no hands
Look Ma ain't life grand
I'm a super power
I'm a handy man
Didn't I turn out, didn't I turn out to be
Everything you wanted Ma
Ain't you proud of me

American Triangle to zdecydowanie kompozycja wielkiego kalibru. Ten utwór to tragiczna w wydźwięku historia młodego studenta Uniwersytetu Wyoming, Matthew Shepparda. Ów dwudziestojednolatek był gejem, za co był prześladowany i wyśmiewany. 7 października 1998 roku, krótko po północy był w uczelnianym barze z rówieśnikami. Ci jednak wybawili go na zewnątrz, symulując zainteresowanie erotyczne. Wywieźli go na wschód od miasta i tam przez kilka godzin bili go i torturowali. Przywiązali go do ogrodzenia i zostawili, by umarł. W nocy temperatura spadła poniżej zera. Rano odnalazł go rowerzysta, który początkowo wziął go za stracha na wróble. Przewieziono go do szpitala w stanie śpiączki farmakologicznej. Chłopak już się z niej nie wybudził; zmarł 4 dni później na skutek poważnych obrażeń mózgu i pęknięcia czaszki, które sięgało od tyłu głowy aż po prawe ucho. Bernie Taupin napisał prosty i poruszający tekst, a Elton skomponował do niego wzruszającą muzykę. Rozpoczynamy partią fortepianu i delikatnym wokalem Johna. Prawdziwa kulminacja napięcia to jednak refreny, gdzie w chórkach udziela się Rufus Wainwright (znajomy Shepparda). W głosie Eltona czuć prawdziwe natężenie emocji i autentyczne wzruszenie; wspomina, że podczas nagrywania trudno było mu opanować łzy wciąż napływające do oczu. Wspaniały i poruszający utwór.

Seen him playing in his backyard
Young boy just starting out
So much history in this landscape
So much confusion, so much doubt

Been there drinking on that front porch
Angry kids mean and dumb
Looks like a painting that blue skyline
God hates fags where we come from

Original Sin to kolejna wspaniała i wzruszająca ballada. Wybrana została zresztą jako trzeci singiel i powstał do niej teledysk z Elizabeth Taylor. To przepiękna miłosna piosenka (również nominowana do nagrody Grammy) z bezbłędną aranżacją symfoniczną Paula Buckmastera. Można się rozmarzyć przy tych pięknych smyczkach i wspaniałych, lirycznych wokalach Eltona.

I can't eat, can't sleep
Still I hunger for you when you look at me
That face, those eyes
All the sinful pleasure deep inside

Tell me how, you know now, the ways and means of getting in
Underneath my skin
Oh you were always my original sin
And tell me why, I shudder inside, every time we begin
This dangerous game
Oh you were always my original sin

Birds to kompozycja nieco szybsza, choć wciąż raczej w średnim tempie. Ma wpadający w ucho refren i pobrzmiewa w niej nieco country (zapowiedź Peachtree Road wydanego 3 lata później). Mamy tu znów znakomite wokale, tradycyjną aranżację i świetną melodię. Rewelacja.

How come birds
Don't fall from the sky when they die?
How come birds
Always look for a quiet place to hide
These words
Can't explain what I feel inside?
Like birds I need a quiet place to hide

Punkt kulminacyjny albumu przypada jednak na I Want Love. To zdecydowanie kompozycja powalająca już przy pierwszym przesłuchaniu. Bernie po rozstaniu z żoną zastanawiał się, czy uda mu się jeszcze znaleźć miłość; nie była to w końcu jego pierwsza żona i zaczął rozważać, czy problem czasem nie leży w nim. Wszystkie swoje wątpliwości spisał w formie tekstu piosenki i tak właśnie powstał utwór, który spokojnie można odczytywać jako swoisty apel o miłość, wygłaszany przez człowieka w pełni świadomego swoich wad. Cała kompozycja ma iście beatlesowskie brzmienie i znakomitą, wpadającą w ucho melodię. Nie jest to jednak prosty, skrojony pod radio, potencjalny przebój (choć przebojowości nie można jej odmówić). To poważna deklaracja pełna wątpliwości, ale i podskórnej nadziei, wyśpiewana bezbłędnie, w jedyny i niepowtarzalny sposób przez Eltona. Piosenka promowała album i zdobyła szczyty list przebojów i zyskując nawet nominację do nagrody Grammy. Dziś jest to bez wątpienia największy przebój Eltona w tym tysiącleciu, który wszedł w poczet jego klasyków. Muzyk wykonywał go na koncertach w 2017 roku, po serii zamachów terrorystycznych, dedykując go rodzinom ofiar i apelując o pokój i tolerancję. Wymowne, prawda? Taka właśnie jest taka piosenka. Uniwersalne brzmienie dodaje jej aktualności nawet 20 lat po napisaniu. To właśnie nazywam prawdziwą i ponadczasową muzyką.

And I can't love shot full of holes
Don't feel nothing I just feel cold
Don't feel nothing just old scars
Toughening up around my heart

But I want love
Just a different kind
I want love
Won't break me down
Won't brick me up
Won't fence me in
I want a love
That don't mean a thing
That's the love I want
I want love

Za pomocą The Wasteland Elton udowadnia jednak, że nie zapomniał jeszcze jak napisać porządny, rockowy kawałek z wykopem i dynamicznym tempem. Zaczynamy od krótkiego dialogu w studiu, po czym wchodzi potężna gitara Davy'ego Jonstone'a. Dalej jest trochę tajemniczo, a całość opiera się tylko na klawiszach i fortepianie Eltona. Od refrenu dochodzą jednak pozostałe instrumenty i utwór rozkręca się na dobre. Prawdziwy southern rockowy wymiatacz.

Some days I think it's all a dream
The things I've done, the places that I've been
This life of mine seemed surreal at times
Wasted days and nights in someone else's mind

Could it be I'm not for real?
I've slapped my face to check out how I feel
There's hostages to prove it's true
Who lives behind the mask was never proved

Ballad of the Boy In the Red Shoes spokojnie przywodzić może na myśl najwspanialsze ballady Eltona z lat 70. To pełna klasy i bogato zaaranżowanych smyczków piosenka z urokliwą, niespiesznie płynącą melodią i wspaniałymi, wpadającymi w ucho refrenami. Wielu słuchaczy może pomyśleć, że to spojrzenie Eltona na swoje życie, jednak nic bardziej mylnego. To historia pewnego amerykańskiego tancerza, który zmarł na AIDS. Zaraził się, gdy ludzie niewiele jeszcze wiedzieli o tej chorobie i nie mógł podjąć leczenia. Ta piosenka to więc jego wspomnienia o swojej młodości i karierze tancerza. Kolejna wspaniała i wzruszająca kompozycja.

They pushed aside our presence
They refused to go the distance
Back then I was Sigmund
Back then he wouldn't listen
Back then I was handsome
Back then he was ignorant

And shave off the years now
It's all inside my head
The boy in the red shoes is dancing by my bed
Put them in a box somewhere
Put them in a drawer
Take my red shoes
I can't wear them anymore

Całkiem nieźle wypada też Love Her Like Me, chociaż jej główną siłą są chwytliwe, wpadające w ucho od pierwszego przesłuchania refreny. Zwrotki są takie sobie, ale ogólnie piosenka wypada jak najbardziej satysfakcjonująco i trzyma poziom.

So I just close my eyes and steal her away when you sleep
Sneak her in my dreams every single day of the week
You may have her in real world but if you could only see
How we rock this room in the twilight zone
And you can never, never love her like me

Zupełnie nie przemawia do mnie Mansfield. No cóż, warto to spisać na straty obok Look Ma, No Hands. Niby nie jest źle, ale jakoś brakuje tej piosence jakiejś indywidualności i czegoś, co odróżniałoby ją od reszty. Na wyróżnienie zasługują piękne refreny i zwłaszcza zakończenie z masą smyczków.

In the candlelight I can recall
Your naked shadow looking ten feet tall
Like a wild pony dancing
Along the wall
Off balance I found love the only place to fall

And it's the contact of the eye that meets across a crowded room
And how I kind of wound up the lyrics to your tune
You said, "Funny but it feels like I've known you all my life
And how it might feel to kiss you on the mouth tonight"

Mój ulubiony utwór z albumu znajduje się jednak na samym końcu. To wspaniały, wzruszający i refleksyjny This Train Don't Stop There Anymore. Wystarczy obejrzeć teledysk promujący utwór, by w pełni zrozumieć to przesłanie. Justin Timberlake przebrany za Eltona z lat 70. w garderobie, otoczony przez fanów i pozujący do zdjęć idzie z garderoby na scenę. Nie kipi jednak energią; jest zamyślony i poważny. Taka jest też ta piosenka. Elton refleksyjnie spogląda w przeszłość, jasno oznajmiając że nie jest już tym samym dwudziestoparolatkiem i nie zamierza oglądać się za siebie. Zawsze gdy tego słucham, w szczególności wsłuchując się w Eltona wyśpiewującego ten tekst, mam ciarki na całym ciele. Wspaniała, szczera i wzruszająca kompozycja, kończąca ten album w wielkim stylu.

You may not believe it
But I don't believe in miracles anymore
And when I think about it
I don't believe I ever did for sure
All the things I've said in songs
All the purple prose you brought from me
Realities just black and white
The sentimental things I'd write
Never meant that much to me

I used to be the main express
All steam and whistles heading west
Picking up my pain from door to door
Riding on the Storyline
Furnance burning overtimes
But this train don't stop there anymore


Songs From the West Coast to bez wątpienia wspaniały krążek. Elton przestał się wreszcie oglądać na trendy i zrozumiał, że teraz ludzie kupują jego płyty nie dla kolejnych przebojów albo dlatego, że oczekują od niego czegoś nowego. Nie, fani chcą słuchać jego nowej muzyki dlatego, że po prostu wyszła spod jego ręki i cenią jego muzyczną wrażliwość. Postanowił dać im więc to, czego chcą. Po raz pierwszy od wielu lat (chyba wręcz od A Single Man z 1978 roku) na pierwszym planie jest właśnie Elton i jego fortepian. Nie aranżacyjne urozmaicenia, albo tylko wokale (jak na Made in England, które było pierwszym dobrym krokiem w tym kierunku), ale i głos i fortepian. Tutaj nie ma złudzeń, kto jest najważniejszy. Elton pojął, że jest ikoną, więc może pozwolić sobie na płytę nagraną nie dla sprzedaży i pieniędzy. Jaki był tego efekt? Album okazał się największym sukcesem muzyka od lat. Jaki z tego wniosek? Elton nie musi już nagrywać przebojów, ani mizdrzyć się do młodszej publiczności. To już nie dla niego. Teraz po prostu może być sobą i nagrywać to, na co akurat przyjdzie mu ochota. Zrobił to rewelacyjnie na Songs from the West Coast i to właśnie dlatego ta płyta po prostu zwala z nóg. Prosta, klarowna produkcja, znakomite utwory, wysunięte na pierwszy plan wokale Eltona i jego fortepian, akompaniujący mu zespół i okazjonalnie orkiestra. Tylko tyle i aż tyle. Wspaniały album, który ma na stałe zapewnione miejsce w mojej personalnej czołówce największych płytowych dokonań Eltona Johna.

Ocena: 9/10


Songs from the West Coast: 54:06

1. The Emperor's New Clothes - 4:28
2. Dark Diamond - 4:26
3. Look Ma, No Hands - 4:22
4. American Triangle - 4:49
5. Original Sin - 4:49
6. Birds - 3:51
7. I Want Love - 4:35
8. The Wasteland - 4:21
9. Ballad of the Boy in the Red Shoes - 4:52
10. Love Her Like Me - 3:58
11. Mansfield - 4:56
12. This Train Don't Stop There Anymore - 4:39

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"PWRϟUP" - ACϟDC [Recenzja]

Po tragicznej śmierci Bona Scotta w 1980 roku, zespół ACϟDC z pewnością nie miał z górki. Zdarzało się wiele zawirowań, jednak chyba kolejną...