środa, 1 kwietnia 2020

"The Big Picture" - Elton John [Recenzja]


Dzieje The Big Picture rozpoczynają się dokładnie tam, gdzie kończy się Made In England. Z myślą o tym drugim albumie, Elton wraz z Berniem Taupinem napisali utwór Live Like Horses. Było już jednak za późno, by znalazł się na płycie, więc muzyk postanowił że wykorzysta go przy pierwszej możliwej okazji. Taka nadarzyła się w 1996 roku, gdy Luciano Pavarotti zaprosił Eltona Johna do zaśpiewania duetu. Razem nagrali więc Live Like Horses, a dochód ze sprzedaży singla poszedł na Bosnia Warchild Charity.
Album zawiera sporo orkiestrowych aranżacji, stworzonych przez klawiszowca Eltona, Guy'a Babylona i Anne Dudley. Jest to ostatni album muzyka wydany w tysiącleciu, a także ostatni produkowany przez Chrisa Thomasa, który pełnił to stanowisko na prawie każdej płycie, zaczynając od The Fox z 1981 roku. W wywiadzie w 2006 roku, Elton przyznał że The Big Picture to najmniej ulubiona płyta Berniego Taupina z ich całej wspólnej dyskografii (według Eltona na to niechlubne miano zasługuje Leather Jackets).
31 sierpnia 1997 roku, w wypadku samochodowym, ginie księżna Diana. Cała Wielka Brytania jest zdruzgotana. Nie mniej załamany jest Elton, który był bliskim przyjacielem Diany. Na pogrzebie wykonuje utwór Candle In the Wind 1997 - nową wersję swojego przeboju z 1973 roku, do którego Taupin napisał nowy tekst, by był hołdem złożonym księżnej. Pogrzeb - i wykonanie tej piosenki - ogląda cały kraj. Nic dziwnego, że gdy 13 września ukazuje się singiel z podwójną stroną A Something About the Way You Look Tonight/Candle In the Wind 1997, ludzie rzucają się do sklepów. Dzięki temu Elton został wpisany do księgi rekordów Guinessa. Singiel ten to najlepiej sprzedający się w formie fizycznej singiel po 1950 roku, a także drugi najlepiej sprzedający w historii (lepsze było tylko White Christmas Binga Crosby'ego).
Oprócz Live Like Horses i Something About the Way You Look Tonight płytę promowały jeszcze dwa single: Recover Your Soul i If the River Can Bend. The Big Picture ukazało się w sklepach 22 września 1997 roku i okazało się kolejnym wielkim sukcesem Eltona; trafiło na wysokie miejsca list przebojów, pokryło się złotem 6 razy, a platyną - 8.

Long Way from Happiness rozpoczyna się lekko nowoczesnym brzmieniem. Ale spokojnie, to kolejna przepiękna i wzruszająca ballada w stylu Eltona. Wiemy to definitywnie już od pierwszego wejścia wokali, które są tu bardzo szczere, oszczędne, a jednocześnie przepełnione emocjami. Szczególnie pięknie wybrzmiewa solo fortepianu w mostku, które zgrabnie przechodzi w kolejną zwrotkę. To jedna z najpiękniejszych i najwspanialszych piosenek na krążku, która na stałe ma szczególne miejsce w moim sercu. Szkoda, że nie została większym przebojem, jednak z perspektywy słuchacza, nie ma to najmniejszego znaczenia. Najważniejsze że ten utwór po prostu jest i wypada tak samo poruszająco i ujmująco przy każdym przesłuchaniu.

And there's no second guess
We take no second bets
Chances are we're a long way from happiness
Don't cover up the road to love
With words that can't express
The truth implies you're high and dry
And you're a long way from happiness

Live Like Horses powiedziałem już co nieco we wstępie, więc nie będę się już powtarzać. Tutaj mamy solową wersję Eltona i, moim zdaniem, umieszczenie tu tego w takiej formie było dobrym wyborem, szczególnie że niezbyt przepadam za duetem John/Pavarotti. Moim zdaniem występ wybitnego tenora był tu nieco na siłę i jego wejście burzyło klimat, tak pięknie budowany od pierwszych dźwięków. W refrenach pojawia się spora dawka patosu ze smykami, ale do tego Elton zdążył już nas przyzwyczaić. Jeśli dla słuchacza nie jest to przeszkodą, to z pewnością Live Like Horses będzie dla niego udanym utworem. Ja takie zabiegi wręcz lubię - acz nie w przytłaczającej ilości - więc ta kompozycja to dla mnie kolejny przepiękny moment krążka.

Someday we'll live like horses
Free rein from your old iron fences
There's more ways than one to regain your senses
Break out the stalls and we'll live like horses

Wciąż udanie wypada także The End Will Come. Szczególnie warty uwagi jest kontrast między spokojnymi, wyciszonymi i melancholijnymi zwrotkami, a nagłym zrywem w głośniejszych i bardziej wybuchowych - choć wciąż utrzymanymi w średnim tempie - refrenach. Fakt, że największe wrażenie robi to przy pierwszym wejściu, na początku, a potem zaskoczenie jest już nieco mniejsze. Chris Thomas chyba zdawał sobie z tego sprawę, więc w drugiej zwrotce darował sobie już te efekty i prowadzi piosenkę prosto i płynnie. Szczególnie fajnie wypada też solówka fortepianu między drugim a trzecim refrenem. Kolejny kawałek na poziomie.

And so they say, the end will come for us
And so the world slows down to let us off
Just hang it up and let it go, accept it if I must
But I don't believe, I don't believe that the end will come for us
No I won't believe the end will come for us

Uczciwie przyznać jednak trzeba, że The End Will Come blednie przy wspaniałym If the River Can Bend. Na początku mamy kolejną fajną sztuczkę producencką z jakby przytłumionymi wokalizami Eltona, jednak już z wejściem zwrotki wszystko jest tradycyjnie. Prawdziwym zaskoczeniem są jednak dynamicznie i potężnie brzmiące refreny z gospelowym chórem. Najpotężniej dotychczas brzmiący utwór i jeden z moich faworytów pretendujących do miana mojego ulubionego utworu longplaya.

If the river can bend
I'll find you waiting
Home at last from the wild sea
All the twists and turns
We've made together
All the boats you rocked
With your harmony
If the river can bend

Nieco słabiej wypada natomiast nudnawe Love's Got a Lot To Answer For. W mostku mamy naprawdę piękną melodię, jednak poza tym, to raczej zachowawcza, nijaka i bezpieczna ballada. Przyjemna w słuchaniu, jednak nie zostająca z nami na dłużej.

All I need is darkness
The best of all protection
Freedom's like the stars in the sky
Alone and cold and burning
Each one keeps its distance
If only we were stars, you and I

Oh I guess I must have been dreaming
To think that I believed in you at all
Now I just can't fight it
As the shadow of the night begins to fall

Jeśli ktoś przyparłby mnie do ściany i kazał mi wybrać najbliższy mi utwór z The Big Picture, to z bolącym sercem musiałbym postawić właśnie Something About the Way You Look Tonight. To utwór, który przywołuje echa przebojowych, pięknych i rozbuchanych ballad Eltona z lat 70. To też największy przebój krążka, głównie dlatego, że znalazł się na jednym singlu wraz z Candle in the Wind 1997. Jakby nie było, jest to jednak drugi najlepiej sprzedający się singiel wszech czasów i, co by nie mówić, naprawdę bardzo dobry utwór. Bardzo melodyjne zwrotki gładko przechodzą w nieco bardziej dynamiczne, acz wciąż charakteryzujące się pewną delikatnością refreny, które wypadają nad wyraz urodziwie. Szczególnie zwrócić uwagę warto na dyskretny, nie narzucający się aranż orkiestrowy, który stanowi piękne dopełnienie dla utworu i świetny wokalny występ Eltona, zwłaszcza w zakończeniu, gdzie daje ponieść się emocjom i funduje nam znakomite wokalizy do wtóru z niemal gospelowym chórem. Rewelacyjna piosenka; darzę ją ogromnym sentymentem i bardzo często do niej wracam.

With a smile
You pull the deepest secrets from my heart
In all honesty
I'm speechless and I don't know where to start

And I can't explain
But it's something about the way you look tonight
Takes my breath away
It's that feeling I get about you, deep inside
And I can't describe
But it's something about the way you look tonight
Takes my breath away
The way you look tonight

Niczego nie brakuje także The Big Picture, a jednak ta piosenka jakoś nigdy szczególnie do mnie nie przemawiała. Tym razem kontrast między zwrotką a refrenem wydaje się nieco wymuszony i dodany trochę na siłę. Również słabo prezentuje się tu melodia, bo nie ma tu nawet na czym ucha zawiesić. Wokalnie i wykonawczo jest na bardzo dobrym poziomie, jednak zawiodła tu sama kompozycja, więc i sama piosenka wypada też niestety blado.

And tell me do I fit in the big picture
Do I have a shot at the big part
'Cause I've been up all night looking at the big picture
I've got some good lines for my big star

Wanna be your main man in the big picture
What a deal to get a part like this

Kolejnym przebojem płyty było Recover Your Soul, aczkolwiek - nie oszukujmy się - na listy weszło raczej siłą rozpędu po oszałamiającym sukcesie Something About the Way You Look Tonight/Candle in the Wind 1997. Nie znaczy to jednak, że piosenka jest słaba. Jak najbardziej trzyma poziom i wypada więcej niż przyzwoicie, jednak nie dorasta do pięt kilku wcześniejszym numerom. Przede wszystkim mamy tu naprawdę dobre wokale w refrenach; jednak zwrotki są zupełnie bezbarwne. Ale dla refrenów warto się z tą piosenką zapoznać. Niezły utwór.

Spare your heart, save your soul
Don't drag your love across the coals
Find you feet and your fortune can be told
Release, relax, let go
And hey now let's recover your soul

Dużo dzieje się też w January. Aż chciałoby się powiedzieć, że za dużo. To potężnie brzmiący, symfoniczny utwór z przewodnią rolą smyczków. Jednak, jak się bardziej w to słuchać, to nietrudno się zorientować, że ten aranż przykrywa spore niedostatki kompozycyjne. To kolejna raczej średnia melodia, która nie wpada w ucho, acz bardzo przyjemnie sączy się z głośników i daje sporo przyjemności ze słuchania. Jednak, niestety, nic więcej.

Must have been the right month
Must have been a good time
Must have counted every cloud in the sky that night
Every single glass of wine

Must have learned some home truths
Sitting in that cool grass
Must have counted every blade in that emerald field
Every shooting star that passed

Podobnie sprawa się ma z balladowym I Can't Steer My Heart Clear of You. Dużo się tu dzieje, jednak bardziej w przestrzeni formalnej, niż kompozycyjnej. Kolejna raczej mało ciekawa ballada.

No I can't steer my heart clear of you
It's the way it's been, ever since you sailed
Out of a storm and into view
And should I drift away, the compass holds the clue
You control the weather
And I can't steer my heart clear of you

Całkiem fajnie - acz do poziomu, który mieliśmy na początku, wciąż daleko - prezentuje się natomiast Wicked Dreams z wpadającym w ucho motywem. Niestety, całość jest zanadto przeprodukowana i ciężko wyłowić z tego jakąś wartościową i oryginalną melodię. Są jednak całkiem udane momenty, a sam utwór zamyka krążek poprawnie.

Don't disturb me if you dare
And join me if you have the nerve
I'll show you where the best of me has been
Behind my eyes I'll wait for you
Imagine just what we could do
Come join me in my wicked dreams


Serce mi się kraje przy wystawianiu oceny The Big Picture. To jedna z moich ulubionych płyt Eltona Johna, jednak poziom jest tu bardzo nierówny. Formalnie to jakby kontynuacja Made in England, jednak trochę jej brakuje do tej siły i klasy. Początek - pierwsze 4 piosenki - to naprawdę cios za ciosem. Potem jednak jest już różnie i ciężko powiedzieć, żeby płyta trzymała poziom. Jest tu sporo kompozycyjnych niewypałów, które starano się zamarkować połączeniem nieco bardziej nowoczesnego i symfonicznego brzmienia. Na pewno czuć tu, że Eltonowi naprawdę zależy. Wokalnie daje z siebie wszystko i zaproponował nam parę dobrych melodii. Niestety, jest ich za mało, by uznać The Big Picture za jednoznacznie wspaniałą płytę. Jest jednak naprawdę bardzo dobra, klimatyczna i przeznaczona głównie dla stałych słuchaczy Eltona. Jeśli ktoś nigdy nie trawił jego stylu, to ten album tego nie zmieni. Dla fanów i wielbicieli jego muzycznego talentu - takich jak ja - ta płyta to prawdziwa uczta. Z sentymentu chciałbym dać więcej, jednak - obiektywnie rzecz ujmując - nie jest to jednak aż tak dobra płyta, jak widzi ją moje serce do muzyki Eltona.

Ocena: 7/10


The Big Picture: 52:08

1. Long Way from Happiness - 4:47
2. Live Like Horses - 5:02
3. The End Will Come - 4:53
4. If the River Can Bend - 5:23
5. Love's Got a Lot to Answer For - 5:02
6. Something About the Way You Look Tonight - 5:09
7. The Big Picture - 3:45
8. Recover Your Soul - 5:18
9. January - 4:02
10. I Can't Setter My Heart Clear of You - 4:10
11. Wicked Dreams - 4:39

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"PWRϟUP" - ACϟDC [Recenzja]

Po tragicznej śmierci Bona Scotta w 1980 roku, zespół ACϟDC z pewnością nie miał z górki. Zdarzało się wiele zawirowań, jednak chyba kolejną...